Prezydent gościł w piątek na barbórkowych uroczystościach w kopalni Piast – największym (6 tys. ludzi, 4,5 mln ton węgla rocznie) i najmłodszym zakładzie Kompanii Węglowej, górniczego giganta UE (zatrudnia ponad 61 tys. ludzi). – Gdy się tu leci i jedzie w taką śnieżycę, szczególnie ciepło myśli się o górnikach i kopalniach – powiedział w Bieruniu Bronisław Komorowski.
Wizyta prezydenta do ostatniej chwili stała pod znakiem zapytania z powodu silnych opadów śniegu na Śląsku. – Patrząc na tę pogodę, trzeba podkreślić, że górnicy mają zagwarantowane miejsce w gospodarce polskiej, a węgiel jest i jeszcze bardzo długo będzie strategicznym paliwem – powiedział Komorowski. W Polsce ok. 90 proc. energii elektrycznej wytwarza się z węgla, w tym dwie trzecie z kamiennego.
Na centralne uroczystości barbórkowe nie dojechał szef europarlamentu Jerzy Buzek, który utknął w Budapeszcie. Z opóźnieniem, ale dotarł do Zabrza nadzorujący branżę górniczą wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.
– Tegoroczne wyniki kopalń są znacznie lepsze niż w ostatnich latach. To pokazuje, że modernizacja i restrukturyzacja przynoszą efekty – powiedział w Zabrzu Pawlak. W tym roku śląskie kopalnie mają mieć ok. 1 mld zł zysku netto. Jak powiedział wicepremier, zysk ze spółek węglowych nie będzie wysysany, lecz zostanie przeznaczony na jeszcze większe inwestycje w kopalniach.
– Teraz inwestycje wracają do wysokiego poziomu, z budżetu państwa kopalnie dostały w tym roku 400 mln zł – przypomniał Pawlak. Kopalnie węgla na cele inwestycyjne wydają rocznie ponad 2,5 mld zł. Jednak to ostatni rok pomocy publicznej na inwestycje, gdy godzi się na to Bruksela. Od przyszłego roku możliwe będzie tylko dotowanie zamykania kopalń, na co z kolei nie pozwala polskie prawo.