BZ WBK AIB AM oskarża byłych pracowników

BZ WBK AIB Asset Management pozwało pracowników Caspar AM za podbieranie klientów

Publikacja: 20.01.2011 00:37

Krzysztof Grzegorek szef BZ WBK AIB AM

Krzysztof Grzegorek szef BZ WBK AIB AM

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

BZ WBK AIB Asset Management idzie na wojnę z Caspar Asset Management, firmą stworzoną przez swoich byłych kluczowych pracowników. Pozwało pracowników Caspara za podbieranie klientów – ustaliła „Rz”. To sprawa bez precedensu na rynku zarządzania aktywami i funduszami w Polsce.

Caspar ruszył z działalnością w połowie 2010 r. Na koniec grudnia zarządzał aktywami rzędu 300 mln zł. W tym czasie aktywa portfeli BZ WBK AIB AM obniżyły się o blisko 200 mln zł. Caspar zyskał 157 klientów, a Arka straciła 188. Saldo wpłat i wypłat w funduszach Arki wyniosło minus 0,5 mld zł.

– Wszczęliśmy postępowania cywilne przeciwko byłym pracownikom spółki. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy postanowieniem z 9 grudnia 2010 r. udzielił zabezpieczenia roszczeń spółki poprzez zakaz ujawniania, przekazywania i wykorzystywania informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa spółki, w tym danych klientów, zakaz nakłaniania klientów spółki do rozwiązywania umów oraz zakaz rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o BZ WBK AIB AM – poinformowała ta spółka (właściciel BZ WBK AIB TFI, także zarządzający funduszami Arka).

Jak ustaliliśmy, chodzi głównie o wykorzystywanie kontaktów do klientów z wielomilionowymi portfelami oraz o straszenie m.in. niepewnością co do przyszłości Arki w kontekście zmiany właściciela w związku z zakupem BZ WBK przez Santandera, jak i pogorszeniem wyników inwestycyjnych w związku z odejściem kluczowych zarządzających.

– Do sądu wpłynął jeden pozew przeciwko jednemu naszemu pracownikowi działu sprzedaży. Wobec udzielonego przez sąd zabezpieczenia nasz pracownik złożył zażalenie, twierdząc, że oskarżenia są bezpodstawne, pracę wykonywał zgodnie z zasadami uczciwej konkurencji. Tym samym zabezpieczenia należy uznać za nieprawomocne. Pracownik w normalnym trybie wykonuje swoje obowiązki – mówi Leszek Kasperski, prezes Caspar AM.

Caspar ponad rok temu założyli Leszek Kasperski, były członek zarządu TFI zajmujący się m.in. sprzedażą, i Piotr Przedwojski, wieloletni zarządzający akcjami. Dołączył do nich Błażej Bogdziewicz, także wieloletni zarządzający akcjami w Arce. Przeszło też kilku innych pracowników, w tym z działu sprzedaży.

Branża zarządzania aktywami i funduszów zna już przypadki odchodzenia na swoje kluczowych pracowników, a za nimi nawet całych zespołów. Było tak m.in. z Sebastianem Buczkiem z ING TFI, który stworzył Quercus TFI, czy tworzącymi Opera TFI Maciejem Kwiatkowskim i Tomaszem Korabem (wcześniej BRE AM) oraz twórcami AgioFunds TFI, którzy pracowali w Superfund TFI.

Z naszych informacji wynika, że niekiedy instytucje straszyły sądem byłych pracowników za rzekome podbieranie klientów. Ale nie zdecydowały się na postępowanie.

– Tutaj trudno cokolwiek udowodnić. Żeby wygrać sprawę, najczęściej przed sądem musi się pojawić zwerbowany klient. A ten nie będzie chciał zeznawać, bo skoro w danej firmie trzyma pieniądze, to znaczy, że jest z niej zadowolony – mówi osoba z branży. Poza tym często klienci sami chcą pójść za dotychczasowym zarządzającym. – Na pewno reklamowanie swojej nowej spółki oraz spotkania z klientami, którzy sami o nią pytają, nie są przekroczeniem żadnych zasad – podkreśla inny nasz rozmówca. – Ponadto sprzedawcę i klienta może łączyć prywatna relacja i wówczas też trudno mówić o podbieraniu aktywów – dodaje.

[i]

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, [mail=n.chudzynska@rp.pl]n.chudzynska@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Postulaty gospodarcze kandydatów na Prezydenta. Putin nie przyleciał do Turcji
Biznes
Brytyjski koncern Jaguar nie planuje produkcji samochodów w USA
Biznes
Tysiące dronów Macierewicza wreszcie dolecą. MON kupuje Warmate’y
Biznes
Sankcje na Rosję uzgodnione. Kolejne setki miliardów dla USA