Kontrowersje wokół ważności podpisu p.o. szefa GDDKiA Burzę wywołała publikacja "Dziennika Gazety Prawnej".

Lech Witecki, Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad jest pełniącym obowiązki od ponad trzech lat. To – zdaniem cytowanych przez gazetę prawników z Biura Analiz Sejmowych powoduje, że można podważyć każdą jego decyzję przed sądem cywilnym, administracyjnym czy pracy.„Dziennik Gazeta Prawna” pisze też, że tak długie pełnienie funkcji pełniącego obowiązki jest niezgodne z prawem. Marcin Hadaj, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przekonuje, że żadnego niebezpieczeństwa nie ma, co ma wynikać z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego wydanego we wrześńiu 2010 roku.

Premier Donald Tusk decyzję o powierzeniu Lechowi Witeckiemu obowiązków wydał w maju 2008 roku. Wówczas zapowiedział, że ogłosi konkurs na to stanowisko, czego do tej pory nie zrobił. Sam Witecki zgodnie z prawem nie mógłby zostaćwybrany w konkursie, gdyż kilkakrotnie nie zdał egzaminu państwowego na urzędnika. Naczelny Sąd Administracyjny w uzasadnieniu wyroku stwierdził, iż „powierzenie obowiązków Generalnego Dyrektora oznaczonej osobie stanowiło powierzenie jej funkcji organu, czyli również kompetencji do wydawania decyzji administracyjnych. Akt powierzenia obowiązków ma charakter aktu administracyjnego i dopóki nie zostanie wyeliminowany z obrotu prawnego, dopóty korzysta z domniemania ważności. Prezes Rady Ministrów powierzył Lechowi Witeckiemu w drodze ważnego aktu administracyjnego obowiązki GDDKiA do czasu powołania Generalnego Dyrektora, a więc niezasadny jest zarzut, że decyzja administracyjna podpisana przez Lecha Witeckiego jest nieważna” – głosi sentencja wyroku.