W przyszłym tygodniu może dojść do spotkania górniczych central związkowych, które ustalą harmonogram protestów – wynika z informacji „Rz". – Jeśli zapadnie decyzja o demonstracji, to piątkowa w Katowicach była ostatnią na Śląsku – powiedział „Rz" Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia '80, w odpowiedzi n a pytanie, czy górnicy przyjadą do Warszawy.
Nim zapadną decyzje na szczycie, będą podejmowane w spółkach. Jak ustaliliśmy, w poniedziałek spotyka się komitet protestacyjny Jastrzębskiej Spółki Węglowej, który może zadecydować o referendum strajkowym. Dziś związkowcy będą się domagać wznowienia rozmów z zarządem w Katowickim Holdingu Węglowym. W Kompanii Węglowej dali zarządowi czas na spełnienie roszczeń do 31 marca. W tych spółkach trwają spory zbiorowe. – Ale pachnie strajkiem powszechnym – ostrzega Bogusław Ziętek. Choć związki nie zdradzają szczegółów, to oznacza zwykle zatrzymanie śląskich kopalń. Doba ich postoju to 100 mln zł utraconych przychodów.
Wczoraj górnicy z Południowego Koncernu Węglowego (kopalnie Janina i Sobieski zatrudniają ok. 6 tys. ludzi) z grupy Tauron zapowiedzieli, że jeśli nie dostaną 10-proc. podwyżki płac zasadniczych do 6 kwietnia, to również wejdą w spór zbiorowy. – W zeszłym roku w PKW płace były zamrożone, a koszty utrzymania wzrosły. W negocjacjach zarząd nie potrafił nam przedstawić żadnych konkretów. Padła jedynie propozycja zwiększenia funduszu płac o 2,3 proc. – mówi Waldemar Sopata, szef „S" w PKW. – Kiedyś prezes Tauronu Dariusz Lubera powiedział, że płace powinny być uzależnione od wyników grupy. Tauron chwali się ok. 1 mld zł zysku. A co my, górnicy, z tego mamy?
W JSW też chodzi o 10 proc. podwyżki, podobnie w Kompanii. W KHW górnicy chcą 500 zł podwyżki na osobę. W sprawie płac porozumiano się tylko w Bogdance.
Zarządy na Śląsku są dalekie od spełnienia roszczeń związków. Zarząd JSW mówi „nie", bo spółka chce inwestować ok. 1 mld zł rocznie. A jest już prawie pewne, że Skarb Państwa 30 czerwca, gdy JSW zadebiutuje na GPW, sprzeda tylko swoje akcje, więc pieniądze trafią do budżetu. Spełnienie roszczeń górników kosztowałoby JSW prawie 200 mln zł. KHW ma jeszcze ok. 150 mln zł zaległych zobowiązań do spłacenia. Kompania też nie ma pieniędzy.