— Połączenie energii, dynamiki, precyzji i niewiarygodnej skuteczności Tigera Woodsa z inspiracyjnym charakterem napojów, które oferujemy pod marką Tiger Black będzie połączeniem na miarę Masters  –  mówi Wiesław Włodarski, prezes i właściciel firmy Foodcare. Ta podała właśnie w komunikacie prasowym, rozmowy ze znanym golfistą już trwają.

FoodCare opublikował go tuż po tym, jak Maspex, czołowa firma spożywcza w Europie Środkowo — Wschodniej, ogłosił, że wprowadza własnego Tigera na rynki rumuński, bułgarski, litewski i łotewski. Maspex produkuje Tigera od końca 2010  r. po tym, gdy licencji na korzystanie ze znaku Tiger udzielił mu Dariusz Michalczewski. Wcześniej były bokser współpracował z FoodCarem. Umowę zerwał, bo firma Włodarskiego przestała mu płacić za licencję.

Foodcare nie zamierza rezygnować z produkcji Tigera, ponieważ uważa, że to on, a nie Michalczewski, jest ojcem sukcesu marki (Tiger jest w Polsce bardziej popularny od Red Bulla). Wydał bowiem na jej wypromowanie ok. 300 mln zł.

O prawa do do znaku Tiger Foodcare i Michalczewski walczą przed sądem. Na początku marca Sąd Apelacyjny w Krakowie zakazał FoodCarowi produkcji, sprzedaży i promocji napoju pod znaną marką.