Zysk operacyjny spadł z 15,35 mln euro do 4,9 mln euro, a zysk netto przypadający na akcjonariuszy spółki-matki z 12,5 mln euro do 3,63 mln euro.
Cinema City podało też, że gdyby nie koszty restrukturyzacji i przejęcia sieć Cinema Palace zrealizowanego w styczniu, wyniki grupy byłyby nieco lepsze. EBITDA wyniosłaby 13,37 mln euro, a zysk netto przypadający na akcjonariuszy nieco poniżej 6 mln euro.
Analitycy spodziewali się, że kwartalne wyniki kinowej grupy będą słabsze niż rok temu, gdy kina biły rekordy frekwencji dzięki produkcji 3D Jamesa Cammerona „Avatar” oraz „Alicji w Krainie Czarów”.
Tak też tłumaczy pogorszenie wyników zarząd Cinema City w komentarzu. Cinema City podało też wyniki w przeliczeniu na złoty. Przychody grupy spadły z 279,39 mln zł w I kw. 2010 r. do 250,7 mln zł, a zysk netto przypadający akcjonariuszom spółki uwzględniający koszty przejęcia i restrukturyzacji z 50,7 mln zł do 14,34 mln zł.
Zdaniem zarządu kolejne kwartały mogą być lepsze pod względem wyników kin, bo będą obfitowały w wiele nowych produkcji amerykańskich.
Spółka odczuwa jednak spowolnienie z rozbudowie sieci obiektów. „Na pozostałą część 2011 roku spółka planuje otwarcie 4-5 multipleksów obejmujących łącznie 40-50 sal projekcyjnych, głównie w Rumunii. Połączenie akwizycji ze wzrostem organicznym przełoży się na ogólny wzrost sieci kin, który w 2011 roku wyniesie od 205 do 215 sal” – podało Cinema City w sprawozdaniu.
Spółka zwraca przy tym uwagę, że sytuacja w Rumunii jest trudna, inwestycje deweloperów ruszają później niż planowano, dlatego otwarcia kin mogą się opóźniać lub nie dojść do skutku. WS tym drugim przypadku zarząd zapewnia, że nie będzie to miało wpływu na bieżącą działalność grupy, a „jedynie na tempo przyszłego rozwoju spółki”.
CCI posiada wiążące umowy na dodatkowe 35 lokalizacji (obejmujące około 360 sal projekcyjnych), w tym 25 lokalizacji z około 240 salami w Rumunii, a także prowadzi negocjacje w sprawie kolejnych kin.