Gazociąg Polska-Litwa tylko z dopłatą z unii

Gazociąg z Polski na Litwę powstanie, tylko gdy Komisja Europejska go częściowo sfinansuje. Jako inwestycja komercyjna nie ma szans

Aktualizacja: 01.09.2011 09:18 Publikacja: 01.09.2011 05:13

Gazociąg Polska-Litwa tylko z dopłatą z unii

Foto: Bloomberg

W najbliższych dniach polski operator systemu – państwowa firma Gaz-System – wraz ze studium wykonalności będzie mieć także kosztorys inwestycji. Wspólnie z litewskim partnerem szefowie Gaz-Systemu zamierzają jeszcze we wrześniu przedstawić ten projekt w Brukseli, by starać się o dofinansowanie.

– Gdyby Komisja Europejska zgodziła się na dofinansowanie projektu w 40 – 50 proc., to mógłby zostać zrealizowany – mówi „Rz" szef Gaz-Systemu Jan Chadam. – Liczymy, że uda się to wsparcie unijne uzyskać, tym bardziej że z programów pomocowych już sfinansowaliśmy częściowo inne gazociągi, na przykład polsko-czeskie połączenie Morawia.

Ostateczne koszty całego projektu nie są znane, ale wiadomo, że na terenie Polski konieczna jest budowa odcinka o długości ok. 400 km, a na Litwie – ok. 220 km.

Do tej pory Gaz-System szacował koszty ułożenia 1 km rurociągu na 3 mln zł. Gdyby zostały one potwierdzone także dla projektu polsko-litewskiego, to tylko po polskiej stronie niezbędne nakłady wyniosłyby 1,2 mld zł.

Koszty będą znaczące, bo w północno-wschodniej Polsce sieć gazociągowa jest wyjątkowo słabo rozwinięta, m.in. ze względu na brak przemysłu.

Zdaniem Jana Chadama inwestycja polsko-litewska ma strategiczne znaczenie, bo kraje nadbałtyckie nie mają połączenia gazociągowego z Unią Europejską. Bazują tylko na rurociągach z Rosji. Dlatego rurociąg Polska – Litwa będzie odgrywał ważną rolę w poprawie bezpieczeństwa dostaw gazu.

Obecnie zarówno Litwa, jak i Łotwa oraz Estonia są uzależnione od importu gazu z Rosji. Ale tylko rząd w Wilnie jest w otwartym konflikcie z rosyjskim koncernem Gazprom o ceny surowca i restrukturyzację narodowej firmy gazowniczej Lietuvos Dujos. We wtorek Gazprom zawiadomił o złożeniu pozwu sądowego przeciwko litewskiemu Skarbowi Państwa.

Przedmiotem sporu jest plan podziału firmy – wyodrębnienia z niej sieci gazociągów i oddania w zarządzanie niezależnemu operatorowi zgodnie z nowym prawem unijnym. Dlatego Litwini szukają alternatywnych dróg i źródeł dostaw surowca. Są zainteresowani nie tylko gazociągiem z Polski, ale i budową terminalu LNG.

W najbliższych dniach polski operator systemu – państwowa firma Gaz-System – wraz ze studium wykonalności będzie mieć także kosztorys inwestycji. Wspólnie z litewskim partnerem szefowie Gaz-Systemu zamierzają jeszcze we wrześniu przedstawić ten projekt w Brukseli, by starać się o dofinansowanie.

– Gdyby Komisja Europejska zgodziła się na dofinansowanie projektu w 40 – 50 proc., to mógłby zostać zrealizowany – mówi „Rz" szef Gaz-Systemu Jan Chadam. – Liczymy, że uda się to wsparcie unijne uzyskać, tym bardziej że z programów pomocowych już sfinansowaliśmy częściowo inne gazociągi, na przykład polsko-czeskie połączenie Morawia.

Biznes
Donald Trump odstraszył zagranicznych turystów. USA stracą przez to miliardy
Biznes
Przełom w wojnie handlowej. Sprzedaż aut elektrycznych wystrzeliła
Biznes
Na Pomorzu przerzut wojsk ma być łatwiejszy
Biznes
Człowiek ze złotym klozetem, czyli korupcja w rosyjskiej drogówce
Biznes
Zełenski spotka się z Putinem. Chiny i USA na drodze do porozumienia?