Aby zażegnać groźbę sierpniowego protestu związkowców z central największych branżowych syndykatów, rząd podtrzymał główne zapisy państwowej strategii przekształceń w zbrojeniówce (dokument z 2007 r), która miała doprowadzić do utworzenia narodowego koncernu obronnego z Bumarem w roli lidera. Podczas zakończonych w zeszłym tygodniu obronnych targów w Kielcach ministrowie zapowiadali już zmianę koncepcji i stworzenie zupełnie nowych planów. — Sprzeczne sygnały dezorientują przedsiębiorców, nie sprzyjają też skupieniu się na zasadniczych, rozwojowych kwestiach — mówi Sławomir Kułakowski prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju.
Przeciwlotnicze rakiety dla NATO
Kluczową sprawą jest przyszłość kilkunastu państwowych spółek nadzorowanych wciąż przez ministra obrony narodowej. Dwanaście wojskowych firm remontowo — produkcyjnych (WPRP), wśród których są firmy lotnicze, elektroniczne i producent transporterów rosomak sprzeciwia się włączeniu do Bumaru.
Mają za sobą, gruntowną restrukturyzację a w ofercie coraz bardziej innowacyjne uzbrojenie. Od zagrożeń rynkowych bardziej boją się monopolu Bumaru.
— Nowy monopolista nie pomoże zbrojeniówce — twierdzi Zdzisław Juchacz prezes Wojskowych Zakładów Uzbrojenia w Grudziądzu.
Naukowcy Wojskowej Akademii Technicznej i inżynierowie WZU, zbudowali w tym mieście najlepszy na świecie ośrodek modernizowania postradzieckich systemów rakietowych do obrony przeciwlotniczej. Systemy Kub, Wega, OSA to broń wciąż bardzo rozpowszechniona, a WZU unowocześnia rosyjski oręż lepiej niż sami Rosjanie. To wynik talentów rodzimych elektroników ale też współpracy m.in. z amerykańskim Reytheonem, gigantem rakietowym z Arizony. — Po fazie modernizacji systemów wykrywania celów, urządzeń naprowadzania pocisków i unowocześniania wyrzutni, idziemy krok dalej: przygotowujemy integrację przeciwlotniczych zestawów z najnowszymi zachodnimi rakietami ESSM — mówi prezes Juchacz. WZU nie brak krajowych i zagranicznych zamówień. Przeniesione w erę cyfrową elektroniczne urządzenia dały nowe życie bateriom rakietowym w jednostkach przeciwlotniczych w kraju, na Węgrzech, Słowacji. Szykuje się też eksport specjalnie przygotowanych zestawów dla Bundeswehry i RAF, czyli sił powietrznych Wielkiej Brytanii.