Adamed nadal ma chrapkę na Polfę

Walka o Polfę Warszawa się zaostrza. Adamed odesłany przez Polski Holding Farmaceutyczny na ławkę rezerwowych najwyraźniej chce znów wrócić do gry

Publikacja: 23.09.2011 04:50

Polfa to najcenniejszy element holdingu. W 2010 r., gdy polski rynek farmaceutyczny zyskał 3,4 proc.

Polfa to najcenniejszy element holdingu. W 2010 r., gdy polski rynek farmaceutyczny zyskał 3,4 proc., warszawski zakład urósł o 6,6 proc.

Foto: Rzeczpospolita

Środowa publikacja „Rzeczpospolitej" o tym, że prywatyzacja najatrakcyjniejszej spółki lekowego holdingu może i tym razem nie dojść do skutku z powodu wątpliwości wobec inwestorów, wywołała burzę. Napisaliśmy, że Polpharma, kupując Polfę, zostałaby krajowym monopolistą w produkcji leków przeciwzakrzepowych (Polfa Warszawa wytwarza acard, Polpharma jego odpowiednik – polocard). Żeby uzyskać zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na transakcję, musiałaby zapewne pozbyć się jednego z preparatów. W przypadku Actavisu wątpliwości budzi fakt, że od kilku miesięcy w branży słychać o potencjalnym przejęciu koncernu przez innych graczy.

Prezes PHF Artur Woźniak zapewniał jednak w rozmowie z „Rz", że sprzedaż Polfy to kwestia tygodni.

– Podtrzymujemy nasze zainteresowanie przejęciem Polfy Warszawa. Przedstawiliśmy bardzo konkurencyjną ofertę i w tym momencie czekamy na decyzję PHF – deklaruje zaś Claudio Albrecht, prezes grupy Actavis.

Przeciągająca się decyzja o wyborze inwestora jest na rękę Adamedowi, który był trzecią spółką z krótkiej listy. Holding prowadzący prywatyzację, wybierając Actavis i Polpharmę do dalszych rozmów, zadeklarował bowiem, że jeśli negocjacje z nimi nie przyniosą spodziewanych rezultatów, wróci do rozmów z firmą rodziny Adamkiewiczów, którzy nie kryją rozczarowania: – Nasza oferta okazała się mniej konkurencyjna cenowo, a zgodnie z informacjami z PHF tylko to się liczy – mówi „Rz" Małgorzata Adamkiewicz, wiceprezes Adamedu. – Fakt, że sprzedający ogranicza się w ocenie ofert tylko do ceny, pozostawiając zupełnie z boku kwestie wpływu prywatyzacji na krajowy rynek farmaceutyczny oraz zagadnienia związane z bezpieczeństwem lekowym kraju, jest niezwykle niepokojący.

Adamed, który rok temu kupił od PHF pierwszą z Polf za ponad 0,3 mld zł, forsuje pomysł narodowej grupy farmaceutycznej. – W dużych gospodarkach europejskich wykształciły się narodowe koncerny farmaceutyczne, które odgrywają kluczową rolę na swoich rynkach macierzystych, jak Sanofi Aventis we Francji, Bayer w Niemczech, Novartis w Szwajcarii, GSK w Wielkiej Brytanii czy Almirall w Hiszpanii – mówi Małgorzata Adamkiewicz. – W Polsce tak się nie stało i dziś ok. 40 proc. udziału w rynku mają międzynarodowe koncerny. Umacnianie pozycji polskich firm jest możliwe wyłącznie poprzez konsolidację sektora.

Kilka lat temu wartość całego holdingu (skupiającego wówczas trzy Polfy) szacowano nieoficjalnie na ok. 1 mld zł. Teraz cena za Polfę może nawet przekroczyć 0,8 mld zł.

Środowa publikacja „Rzeczpospolitej" o tym, że prywatyzacja najatrakcyjniejszej spółki lekowego holdingu może i tym razem nie dojść do skutku z powodu wątpliwości wobec inwestorów, wywołała burzę. Napisaliśmy, że Polpharma, kupując Polfę, zostałaby krajowym monopolistą w produkcji leków przeciwzakrzepowych (Polfa Warszawa wytwarza acard, Polpharma jego odpowiednik – polocard). Żeby uzyskać zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na transakcję, musiałaby zapewne pozbyć się jednego z preparatów. W przypadku Actavisu wątpliwości budzi fakt, że od kilku miesięcy w branży słychać o potencjalnym przejęciu koncernu przez innych graczy.

Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił