- Najpóźniej do czerwca będziemy wiedzieć, czy ten samochód stoi na nogach czy nie. Jesteśmy przygotowani na tak — powiedział szef planowania produktów w GM na imprezie pisma „Automotive News" z okazji salonu w Detroit.
Od premiery handlowej ponad rok temu koncern sprzedał 8 tys. tych aut, a planował 10 tys. Główną przyczyną gorszego wyniku były kłopoty z dostawami, co ograniczyło możliwość dostarczenia gotowych aut do salonów i ich sprzedaży — wyjaśnił Girsky.
Mimo mniejszej liczby Volt przyniósł producentowi wymierne korzyści, bo pomógł przyciągnąć nowych klientów i poprawić jego notowania. Był to pierwszy pojazd elektryczny z systemem ładowania z sieci plug-in na rynku amerykańskim.
- Volt przyciąga do GM bardzo dużo bogatych klientów, więcej dotychczasowych sympatyków BMW niż luksusowej marki Cadillac — podkreślił Girsky.
Gdyby sprzedaż elektrycznego auta nie rozkręciła się, to koncern ma kilka innych ekologicznych modeli do zaoferowania — o napędzie tradycyjnym benzynowym, na gaz ziemny, na olej napędowy i wersje hybrydowe. — Chcemy dysponować szeroką gamą wyrobów. Ludzie uważają nas za producenta trucków, ale to zmieniło się w 2011 r. i będą dalsze zmiany — zapowiedział.