Projekt nowe strategii alkoholowej Unii Europejskiej na lata 2013 – 2020 ma być znany jesienią tego roku. Wśród propozycji, które rozważa Bruksela, są zmiany forsowane przez kraje skandynawskie, w tym Szwecję. Ich zdaniem należy ograniczyć legalną sprzedaż alkoholu we Wspólnocie. Sposobem na to miałyby być m.in. podwyżki podatku akcyzowego oraz wprowadzenie limitów czasowych sprzedaży mocnych trunków (np. można byłoby kupić go tylko w określonych godzinach).
Na takie rozwiązania nie chcą zgodzić się producenci mocnych alkoholi w Polsce. Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZPPPS) wyjaśnia, że w Szwecji, Norwegii i Finlandii, gdzie istnieje monopol na handel napojami alkoholowymi, problem z nadużywaniem alkoholu jest znacznie większy niż naszym kraju. Powołuje się na statystyki WHO, z których wynika, że w Polsce, gdzie nie ma skandynawskich restrykcji, problem nadużywania alkoholu jest znacznie mniejszy niż w wielu krajach Europy. Do wypijania zbyt dużych ilości alkoholu w Polsce przyznało sie 19,3 proc. mężczyzn i 2,4 proc. kobiet. Daje nam to dopiero szóste miejsce od końca na 20 porównywanych krajów.
– Jak pokazują różnego rodzaju dane, problemy wynikające z nieodpowiedzialnego picia nie są w prosty sposób powiązane z tym, ile alkoholu konsumuje przeciętny obywatel – mówi Leszek Wiwała, prezes ZP PPS.
– Nie należy sądzić, że ograniczanie poziomu spożycia alkoholu będzie panaceum na problemy związane z nieodpowiedzialnym piciem. W tym wypadku należy walczyć z poszczególnymi zjawiskami, jak np. pijani kierowcy czy picie przez nieletnich – dodaje.
WHO policzyło także, że w Polsce spożycie alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca powyżej 15. roku życia wynosi 10,6 l (w przeliczeniu na 100-proc. alkohol etylowy). To mniej niż średnia unijna wynosząca 10,85 l. W rankingu wyprzedza nas kilkanaście krajów, w tym Niemcy, Hiszpania, Francja czy Czechy.