– Prezentację planów kopalni Kopeksu poznamy jesienią, wydaje mi się, że jest duża determinacja zarządu na tę inwestycję – mówi „Rz" Krzysztof Zarychta, analityk DM BDM. – W przypadku planów KW mam wątpliwość, czy to nie Bogdanka powinna tam inwestować. Jeśli zaś chodzi o Węglokoks, spółka posiada kompetencję oraz rozległą sieć dystrybucji, obok nabytych aktywów okołogórniczych, jak Huta Łabędy czy Węglozbyt, więc plan wejścia w wydobycie po giełdowym debiucie wydaje mi się interesujący – dodaje.
Dawno nie budowali
Ostatnią kopalnią węgla kamiennego wybudowaną w Polsce od podstaw był Budryk w Ornontowicach (zakład ruszył w 1994 r.). Od kilku lat zakład ten wchodzi w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Potem kopalnie zamykano (program restrukturyzacji) lub łączono (np. Knurów-Szczygłowice, Murcki-Staszic, Jas-Mos). Pod koniec lat 80. mieliśmy 70 kopalń węgla kamiennego, w 2003 r. było ich jeszcze 40. Dziś działa 30 zakładów wydobywających ten surowiec. Najwięcej, bo połowę z nich, skupia obecnie Kompania Węglowa, największa firma z branży w Unii Europejskiej (roczna produkcja ok. 40 mln ton, zatrudnienie ok. 60 tys. osób).
Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka
O wszystkim decyduje ekonomia. Bez inwestycji w nowe pokłady czy nawet kopalnie wydobycie węgla w Polsce nadal będzie spadać, a zapotrzebowanie na to paliwo przecież wciąż jest. Unia Europejska, forsując pakiet klimatyczny, planowała, że emisja tony dwutlenku węgla będzie kosztować 39 euro, a teraz jest to kilka euro, dlatego nie odchodzi się od węgla. Ale jeśli okaże się, że mamy w Polsce gaz łupkowy, a emisja tony CO2 rzeczywiście podwoi ceny energii, substytucja będzie naturalna. My na jedną megawatogodzinę energii emitujemy bowiem o 50 proc. więcej CO2 niż unijna średnia, łatwo więc wyliczyć, jakie byłyby to koszty (w Polsce 90 proc. energii elektrycznej wytwarza się z węgla – red.). Pamiętajmy, że unijna polityka mająca na celu ograniczenie udziału węgla w gospodarce może doprowadzić nie tyle do mniejszej emisji CO2, ile do jej alokacji poza Europę. Bo świat wciąż stawia na węgiel. Jednak do inwestycji w nowe kopalnie w Polsce podchodzę dość sceptycznie, bo na Śląsku to kapitałochłonne, a na takie przedsięwzięcia trzeba patrzeć w perspektywie kilkunastu lat. A wtedy ceny węgla mogą być przecież niższe.