Coraz więcej upadłości

Liczba upadłości przedsiębiorstw od początku roku jest o 23 proc. większa niż w tym samym okresie 2011 roku, wynika z danych Euler Hermes

Publikacja: 05.09.2012 10:11

Coraz więcej upadłości

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

Rosnąca liczba upadłości pociąga za sobą nie tylko skutki finansowe (zatory płatnicze i straty dostawców) ale też rosnącą liczbę osób tracących pracę. O ile zapowiadane w miesiącach wakacyjnych zwolnienia grupowe objąć mają do końca roku ponad 9 tys. osób, to liczba miejsc pracy, jaka zniknęła w wyniku upadłości firm tylko w lipcu i w sierpniu przekroczyła już 10 tys.

W sierpniu w oficjalnych sądowych źródłach opublikowano ogłoszenia o upadłości 76 polskich przedsiębiorstw (w sierpniu ubiegłego roku było ich 56), a w ciągu ośmiu miesięcy opublikowano ogłoszenia o upadłości 623 polskich przedsiębiorstw (wobec 507 w tym samym okresie 2011 roku). Firmy, których upadłość ogłoszono w sierpniu zatrudniały według ostatnich dostępnych danych ok. 7,7 tys. osób, podczas gdy w lipcu analogicznie było to 2,8 tys. osób.

Jak alarmuje Eule Hermes, rzeczywista skala likwidowanych wraz z upadkiem firm miejsc pracy może być większa, ponieważ dane o zatrudnieniu nie są tak często aktualizowane w porównaniu do innych danych finansowych w bazach informacji gospodarczych czy danych sądowych. - W pesymistycznym scenariuszu miejsc pracy, które znikają wraz z upadającymi firmami mogło być nawet o 100 proc. więcej, niż wspomniane tylko dla sierpnia 7,7 tys. Wynika to z faktu, iż w statystykach upadłości dominują firmy budowlane, wśród 10 największych bankructw było ich sześć, które w związku z ostatnimi pracami infrastrukturalnymi znacznie zwiększyły zatrudnienie – mówi Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka oraz główny analityk w Euler Hermes.

Problemy z płynnością głównych wykonawców inwestycji drogowych dotykają podwykonawców. W sierpniu upadły cztery firmy budowlane, ale jednocześnie dziewięć firm wyspecjalizowanych w wykonywaniu instalacji wodno-kanalizacyjnych, elektrycznych, zakładaniu izolacji termicznych, dźwiękowych oraz wibracyjnych.

Z kolei w branży produkcji przemysłowej i usług o pogarszającej się sytuacji świadczą głównie zmniejszające się zamówienia i w ślad za tym stany magazynowe. - Przemysł maszynowy czy motoryzacyjny odczuwa już zmniejszanie się zamówień, ale ponieważ kontrakty w tych sektorach są długotrwałe, więc jest to proces rozłożony w czasie, nie tak gwałtowny jak w przypadku np. dóbr konsumenckich takich jak chociażby żywność czy meble – mówi Tomasz Starus. Stąd upadłości np. producentów maszyn czy części są jeszcze sporadyczne, częściej w statystykach upadłości pojawiają się producenci lub hurtownicy żywności czy mebli (od początku roku upadło 20 producentów mebli oraz niewiele mniejsza liczba ich dystrybutorów), ale także firmy usługowe. Widać nasilenie się problemów w transporcie – w samym sierpniu upadło 10 firm zajmujących się drogowym transportem towarów (czyli tyle, ile w ub. roku w całym okresie styczeń - sierpień), ale w statystyce upadłości pojawiają się też firmy transportu osób czy nawet kolejowe.

Pogorszenie sytuacji widać też w handlu detalicznym. Największa ogłoszona w sierpniu upadłość dotyczyła firmy handlowej, jednak w tym przypadku jej przyczyn nie tłumaczy się polaryzacją rynku pomiędzy sieciami a dyskontami, ale raczej mało zdecydowaną strategią handlową na przestrzeni kilku ostatnich lat, co kumulowało koszty, wstrzymując jednocześnie wzrost. Wciąż jednak znikają także mniejsze jednostki czy sieci detaliczne – i to w tempie o 60 proc. większym niż w ubiegłym roku.

Podobnie jak w poprzednich miesiącach, województwa mniej uprzemysłowione, a bardziej nastawione na rynek lokalny (np. warmińsko-mazurskie, opolskie czy podkarpackie) z dekoniunkturą radzą sobie lepiej. Z drugiej strony, powstaje tam stosunkowo mało nowych firm, nie inwestują duże przedsiębiorstwa, w związku z tym regiony te wyludniają się, ponieważ ludzie migrują do dużych miasta lub za granicę.

Rosnąca liczba upadłości pociąga za sobą nie tylko skutki finansowe (zatory płatnicze i straty dostawców) ale też rosnącą liczbę osób tracących pracę. O ile zapowiadane w miesiącach wakacyjnych zwolnienia grupowe objąć mają do końca roku ponad 9 tys. osób, to liczba miejsc pracy, jaka zniknęła w wyniku upadłości firm tylko w lipcu i w sierpniu przekroczyła już 10 tys.

W sierpniu w oficjalnych sądowych źródłach opublikowano ogłoszenia o upadłości 76 polskich przedsiębiorstw (w sierpniu ubiegłego roku było ich 56), a w ciągu ośmiu miesięcy opublikowano ogłoszenia o upadłości 623 polskich przedsiębiorstw (wobec 507 w tym samym okresie 2011 roku). Firmy, których upadłość ogłoszono w sierpniu zatrudniały według ostatnich dostępnych danych ok. 7,7 tys. osób, podczas gdy w lipcu analogicznie było to 2,8 tys. osób.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?