Specjaliści od marketingu usiłują powiązać informację o miejscu wyprodukowania towaru z lepszą jakością, szybszą dostępnością oraz bezpieczeństwem produktu.
Sprawą zainteresowały się amerykańskie media, po tym jak Wal-Mart, największa sieć domów towarowych w USA, poinformował, że w ciągu najbliższych pięciu lat przeznaczy 50 miliardów dolarów na produkty wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych. Także inne wielkie i małe spółki używają hasła "Made in the USA" jako marketingowej dźwigni. Producent sprzętu AGD Whirlpool Corp. wykupił całostronicowe ogłoszenia w amerykańskich dziennikach chwaląc się, że 80 procent produktów sprzedawanych w USA pochodzi z amerykańskich fabryk. Jednocześnie usiłuje powiązać ten fakt z lepszą jakością i innowacyjnością sprzętu powstającego w kraju.
Kryzys sprawił, że wielu amerykańskich konsumentów stało się bardziej wyczulonych na to, skąd pochodzi kupowany towar. Naklejki "I Buy American" można zobaczyć na tysiącach zderzaków amerykańskich aut. Znanemu domowi mody Ralph Laureen grożono nawet bojkotem, gdy wyszło na jawa, że ubrania dla amerykańskich olimpijczyków, którzy pojechali w ubr. do Londynu uszyto w Chinach.
Według badania Boston Consulting Group ponad 80 procent Amerykanów jest gotowych zapłacić więcej pieniędzy za towar wyprodukowany w ich kraju. Dla 93 procent z nich główną motywacją jest ochrona rodzimego miejsca pracy. Podobne wyniki przyniósł inny sondaż przeprowadzony kilka miesięcy wcześniej na zlecenie firmy marketingowej Perception Research Services. Wynika z niego, że czterech na pięciu konsumentów szuka przy poważniejszych zakupach napisu "Made in the USA" na produktach, a dla 76 proc. jest on dodatkowym bodźcem do zakupu. Jonathan Usher, szef Perception Research Services uważa, że motywacja patriotyczna i chęć pomocy amerykańskiej gospodarce kieruje przede wszystkim konsumentami powyżej 35 roku życia. Jednak głównym kryterium dla wyboru amerykańskich towarów jest przede wszystkim jakość i bezpieczeństwo produktu, zwłaszcza jeśli chodzi o żywność, lekarstwa i przedmioty codziennego użytku. Konsument przywiązuje jednak mniejszą wagę do tych wartości w przypadku elektroniki, sprzętu AGD, czy samochodów. W tej ostatniej dziedzinie za dużo bezpieczniejsze i bardziej niezawodne uchodzą wciąż auta z Japonii, czy Niemiec. Mimo, że testy niezawodności i bezpieczeństwa amerykańskich aut wypadają z roku na rok coraz lepiej, trudno jednak przełamać ten stereotyp.
Specjaliści od marketingu twierdzą jednak, że podczas zakupów internetowych trudno amerykańskiemu konsumentowi znaleźć informację, gdzie wyprodukowano wystawiany na sprzedaż towar. Ale w e-Bay, największym amerykańskim internetowym domu aukcyjnym jedną z głównych informacji przekazywanych potencjalnemu nabywcy jest "shipped from the USA". Towar wysyłany z terytorium Stanów Zjednoczonych dochodzi przecież szybciej, niż z Hongkongu, czy Szanghaju.