Pierwszy projekt programu naprawczego zarząd firmy przedstawił Inspekcji Weterynaryjnej tydzień temu, ale dokument był kilkakrotnie zwracany do poprawienia i uzupełnienia. Dopiero w czwartek wieczorem formalnie go zaakceptowano i wydano decyzję zezwalającą na wznowienie produkcji.
"W programie firma wyszczególniła wszystkie działania, które mają wyeliminować dotychczasowe nieprawidłowości, szczególnie związane z gospodarką towarem wycofywanym ze sklepów. Zarząd +Violi+ zobowiązał się do poprawienia komunikacji i kontaktów z inspekcją weterynaryjną, a także ma umożliwić inspektorom dostęp do monitoringu na terenie zakładu" - powiedział w czwartek PAP Zygmunt Gadomski, p.o. powiatowego inspektora weterynarii w Świeciu nad Wisłą (woj. kujawsko-pomorskie).
Zarząd "Violi" poinformował na swojej stronie internetowej, że zlecił zewnętrznemu laboratorium kompleksowe badania wszystkich jego 60 produktów. Jak podkreślono w komunikacie, wyniki dotyczące 58 wyrobów potwierdziły brak jakichkolwiek zagrożeń, ale w dwóch przypadkach - metki babuni oraz metki cebulowej - mogło dojść do przekroczenia norm mikrobiologicznych.
"Natychmiast wycofaliśmy te wyroby z rynku. Prowadzimy także dalsze badania tych dwóch produktów, aby potwierdzić ewentualne skażenie i określić jego źródło. W ramach działań prewencyjnych m.in. skracamy także terminy ważności wyprodukowanych przez nas wyrobów zawierających surowe mięso" - zaznaczył zarząd "Violi".
Proceder, mający polegać na dodawaniu w zakładach "Viola" wycofanego ze sklepów, przeterminowanego mięsa do świeżych wyrobów, nagłośniono na początku marca w programie TVN "Uwaga!". Występujące w reportażu anonimowe osoby związane z zakładem utrzymywały, że była to od lat stała praktyka w przetwórni z Lniana.