- Choć węgiel energetyczny i koksowy odnotował w ostatnich latach duże spadki, mimo to realne średnie ceny są najwyższe od ponad 60 lat. Redukcja kosztów jest możliwa m.in. poprzez efektywniejsze wykorzystanie czasu pracy maszyn. To daje poprawę wyników. Duży wpływ na koszty ma także lepsze podejście do zarządzania projektami inwestycyjnymi. Oszczędności możliwe są także na zakupach – wyliczał Oktawian Zając z Boston Consulting Group.
Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki podał kilka najnowszych liczb obrazujących stan branży. - W 2012 r. był w Polsce wzrost wydobycia o ponad 2,5 mln ton rdr, ceny węgla energetycznego wzrosły o 7,2 proc., a koksowego spadły o 17 proc. Ale koszty wydobycia wzrosły o 10,2 proc. Wzrost płac w górnictwie ponad 12 proc., udział płac w kosztach to obecnie 50,9 proc., a rok wcześniej 49,8 proc. – wyliczał.
- Polskie górnictwo jest w większości państwowe i wydaje mi się, że zarządy spółek węglowych są zobowiązane do realizacji polityki właścicielskiej, a ta nie jest tak jasno określona. Absolutnie górnictwo nie powinno funkcjonować w oderwaniu od ekonomi, ale ta ekonomia to powinien być pewien rachunek zysków i strat na poziomie makro. Zwłaszcza, że koszty likwidacji kopalń w 2012 r. to 400 mln zł, a to dużo – powiedział Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
- 5 proc. ścięcia kosztów zadane na ten rok osiągniemy z nadwyżką. Koszty Kompanii Węglowej na tle sektora są niższe. 319 zł to koszt produkcji tony węgla w branży, a u nas to 290 zł, a nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Odbicie w górnictwie znajduje też np. opodatkowanie – my z 11 mld zł przychodów 4 mld zł płacimy opłat, podatków etc. – przypomniała Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes Kompanii. - Dziś energetycy odchodzą od planu budowy bloków węglowych wykazując nieopłacalność ze względu na niskie ceny energii. Tylko nie patrzą, co będzie za kilka lat. Niemcy w ciągu 3 lat oddadzą 9,5 tys. MW, Holendrzy 3,5 tys. MW, Włosi ok. 4 tys. Dlatego my widzimy, że zbyt na węgiel będzie i w związku z tym decydujemy się na swoją elektrownię – dodała. Kompania do końca czerwca czeka na oferty inwestorów.
- W ramach regulacji rozregulowano system energetyczny, m.in. pozwalając spalać polskie lasy, a nie ma planu dotyczącego spalania węgla. Polska energetyka zaprzestała inwestycji w bloki węglowe – dotyczy to Opola, Ostrołęki i Rybnika i za chwilę zabraknie nam energii. Europa jest w kryzysie, napływa węgiel z USA wypchnięty przez gaz łupkowy, dlatego ożywienia nie będzie. Ceny węgla energetycznego 270-300 zł, a koksowego 600 zł mogą więc nawet funkcjonować przez kilka czy kilkanaście lat – mówił Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Obniżanie kosztów zapowiedział także prezes Bogdanki, Zbigniew Stopa i to mimo, że tam są one najniższe w branży. Z kolei Thomas Lautsch, wiceprezes PG Silesia dodał, że kluczem jest wykorzystanie jak najlepiej tego, co ma się do dyspozycji. Rolę nowoczesnych maszyn w kopalniach podkreślił Waldemar Łaski, prezes producenta urządzeń górniczych – Famuru, z kolei Waldemar Mróz, wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego zwrócił uwagę, że dziś trzeba też stawiać również na nowy sposób wykorzystywania energii z węgla – chodzi m.in. o plany zgazowania węgla czy odmetanowania pokładów przed eksploatacją (takie próby prowadzić będzie KHW).
