Wielka Trójka w ofensywie

Amerykańskie koncerny samochodowe powoli kończą z niechlubną tradycją zamykania fabryk w okresie letnim

Publikacja: 24.05.2013 18:26

Wielka Trójka w ofensywie

Foto: Bloomberg

W tym roku w wielu miejscach pracować będą one pełną parą. Powód – rosnący popyt na samochody produkowane przez Forda, General Motors i Chryslera

W ciągu minionych dziesięciu lat na porządku dziennym były jedno- lub dwutygodniowe przestoje i wysyłanie pracowników na przymusowe urlopy. najczęściej miało to miejsce na początku lata, w okolicach obchodzonego 4 lipca Dnia Niepodległości, kiedy fabryki przygotowywały się do uruchamiania produkcji na jesienny sezon zakupów. Innym rozwiązaniem było zatrzymywanie taśm produkcyjnych przez jeden dzień w tygodniu. To już jednak powoli przechodzi do historii. Dzięki ożywieniu w amerykańskiej gospodarce Wielka Trójka musi zwiększać moce produkcyjne. Nie jest to łatwe, bo okres wielkiej recesji zmusił koncerny do zamknięcia części zakładów i zwolnień. Teraz według ekspertów, amerykańscy producenci będą musieli szybko odtworzyć zdolności produkcyjne do montowania dodatkowych 2-3 milionów pojazdów w skali rocznej.

Wzrost popytu na nowe pojazdy sprawił, że Ford  Motor Co. według szacunków "Wall Street Journal" zamierza wyprodukować w tym roku dodatkowo 200 tysięcy nowych aut do łącznej liczby 3,4 mln. Wiąże się to z ograniczeniem letnich przestojów i budową nowych linii produkcyjnych. Zamiast dwutygdniowych przestojów, 21 zakładów koncernu będzie miało tylko pięciodniową przerwę. W zakładach w Kansas City (stan Missouri), gdzie montowane są popularne pick-upy F-150 musiano dodać trzecią linię produkcyjną. Koncern prowadzi także nabór pracowników w zakładach pod Detroit, gdzie produkowane są modele Mustang i Fusion.

General Motors, który w tym roku oferuje na rynku aż 20 nowych modeli samochodów, całkowicie zrezygnował z przymusowych urlopów. "Instytucja letnich przestojów zaczyna zanikać. Coraz mniej zakładów jest zmuszanych do stosowania takich kroków. Mamy mnóstwo nowych produktów i duży na  nie popyt" – mówi Alan Adler z biura prasowego GM w Detroit.

Kontrolowany przez Fiata Chrysler zamierza zamknąć na krótko tylko jeden z 16 zakładów produkujących silniki i skrzynie biegów. Z 10 wielkich linii produkcyjnych tylko cztery będą miały pełne dwa tygodnie przestoju.

Jedynie montujący w USA swoje pojazdy Japończycy – Honda, Nissan i Toyota wciąż planują przestoje. Zagraniczni producenci tracą rynek na korzyść Wielkiej Trójki. W ciągu pierwszych czterech miesięcy br. Ford zwiększył swój udział w rynkowym "torcie" z 15,4 proc. do 16,3 proc. w porównianiu do analogicznego okresu ubr., General Motors z 17,7 proc. do 18,1 proc., a Chrysler z 11,6 proc. do 11,8 proc.– wynika z danych Autodata Corp. Azjatyckie koncerny (oprócz Japończyków, to także koreańki Hyundai i Kia) odnotowały w tym samym okresie spadek z 46,3 proc. w ubr. do 44,9 proc. obecnie.

Jeff Schuster, ekspert globalnego rynku motoryzacyjnego w LMC Automotive przewiduje, że koncerny dalej będą zwiększać produkcję w USA. "Wszyscy oczekują, że drugie półrocze będzie jeszcze lepsze od pierwszego – uważa Schuster – a żaden z producentów nie chciałby, aby na samochody w salonach trzeba było czekać w kolejce". Popyt dodatkowo będzie stymulować wprowadzanie do sprzedaży kolejnych nowych modeli prezentowanych na zaplanowanych na cały rok w różnych miejscach Stanów Zjednoczonych Auto Shows.

Wzrost popytu na rynku w USA pozwala koncernom zrekompensować straty ponoszone w Europie, gdzie rynek motoryzacyjny odczuwa boleśnie skutki kryzysu. Kwietniowe wyniki sprzedaży na Starym Kontynencie były trzecimi najgorszymi w historii. Tymczasem w USA firma Edmunds.com podniosła szacunki tegorocznej sprzedaży do 15,5 miliona pojazdów, czyli do poziomu nie notowanego od 2007 roku. Wcześniejsze prognozy mówił o sprzedaży na poziomie 14,9-15,0 mln aut. Z kolei Center for Automotive Research przewiduje, że w ciągu najbliższych 2-3 lat produkcja powinna wrócić do poziomu sprzed wielkiej recesji, kiedy sprzedaż roczna nowych aut przekraczała 17 milionów.

W tym roku w wielu miejscach pracować będą one pełną parą. Powód – rosnący popyt na samochody produkowane przez Forda, General Motors i Chryslera

W ciągu minionych dziesięciu lat na porządku dziennym były jedno- lub dwutygodniowe przestoje i wysyłanie pracowników na przymusowe urlopy. najczęściej miało to miejsce na początku lata, w okolicach obchodzonego 4 lipca Dnia Niepodległości, kiedy fabryki przygotowywały się do uruchamiania produkcji na jesienny sezon zakupów. Innym rozwiązaniem było zatrzymywanie taśm produkcyjnych przez jeden dzień w tygodniu. To już jednak powoli przechodzi do historii. Dzięki ożywieniu w amerykańskiej gospodarce Wielka Trójka musi zwiększać moce produkcyjne. Nie jest to łatwe, bo okres wielkiej recesji zmusił koncerny do zamknięcia części zakładów i zwolnień. Teraz według ekspertów, amerykańscy producenci będą musieli szybko odtworzyć zdolności produkcyjne do montowania dodatkowych 2-3 milionów pojazdów w skali rocznej.

Biznes
Nowe biliony dolarów w majątku miliarderów
Biznes
Literaci chcą swojego PISF-u. Zerowy VAT na książki? „Rynek pozostałby mętny”
Biznes
Biznes w USA obawia się konsekwencji ceł Donalda Trumpa. Nowe badanie
Materiał Promocyjny
Obowiązki przedsiębiorcy, czyli koniec miesiąca z Małą Księgowością
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Biznes
Ile kraje UE wydają na obronność? Raport EDA krytykuje politykę Polski
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska