Według dyrektora generalnego McDonald's Dona Thompsona sprzedaż promowanych jako zdrowa alternatywa dla hamburgerów sałatek stanowi zaledwie 2-3 proc. obrotów amerykańskich restauracji. Sieć podjęła więc decyzję, że w kampaniach marketingowych w USA będzie promować hamburgery i kanapki z kurczakiem. Będzie jedynie zwracać uwagę na obecność warzyw i sałaty w serii "zdrowych" kanapek McWraps. Co więcej McDonald's wyeliminował ze swojego amerykańskiego menu niektóre pozycje takie jak sałatka owocowa, czy z sałata z orzechami włoskimi. Następna w kolejce ma być Caesar salad. "Nie widzę aby sałatki były poważnym czynnikiem wzrostu obrotów w najbliższej przyszłości" – wyznał Thompson. Wynika to z wizerunku marki – większość Amerykanów (i nie tylko) kojarzy sobie ją przede wszystkim z hamburgerami i frytkami, a nie z zielonymi liśćmi sałaty. Z sieci korzystają też przede wszystkim osoby o niższych dochodach, mniej zainteresowane zdrową, a więc także droższą żywnością.
Historia wprowadzania zdrowych dań w sieci McDonald's jest dość burzliwa. Po raz pierwszy sałata pojawiła się w menu sieci w 1987 roku. Stopniowo ofertę rozszerzono, ale w kilka lat później dziennikarze telewizji ABC odkryli, że zielone sałaty polane podawanym dresingiem zawierają więcej tłuszczu niż sztandarowe danie sieci – Big Mac. Teraz media zwracają z kolei uwagę, że reklamowana jako zdrowa kanapka Crispy Chicken & Bacon McWrap zawiera więcej kalorii niż niektóre hamburgery.
O tym, że jedzenie z McDonald's nie tuczy Don Thompson usiłuje przekonywać na własnym przykładzie. Podczas konferencji z analitykami wyznał, że schudł ostatnio 9 kilogramów, nie zmieniając zwyczaju codziennego jedzenia posiłków w sieciowej restauracji z logo w kształcie złotych łuków. Jego zdaniem receptą na sukces jest aktywność. Jako wzór wskazał Europę, gdzie chodzi się dużo więcej niż w Ameryce i rzadko widzi się ludzi, którzy "są bardzo, bardzo ciężcy".