Szefowie Lufthansy, Japan Airlines i Malaysia Airlines, uczestniczący w zgromadzeniu generalnym IATA w Kapsztadzie przyznali, że oceniają nowe szerokokadłubowe samoloty Airbusa A350 i Boeinga B787 i B777 w nowej wersji.
Airbus i Boeing konkurują o lwią część rynku odrzutowców cywilnych , szacowanego na 100 mld dolarów rocznie. W ostatnich latach ich walka skupiała się na mniejszych samolotach z rodziny A320 i B737, teraz rośnie zainteresowanie większymi samolotami oszczędniejszymi w eksploatacji, co sugerowałoby, że linie lotnicze zakładają zmianę tendencji w światowej gospodarce i poprawę na rynku lotów transkontynentalnych i w segmencie premium.
Organizacja przewoźników IATA skorygowała właśnie w górę prognozę tegorocznego zysku całej branży o 20 proc. do 12,7 mld dolarów, podbudowana ich działaniami zmniejszającymi koszty i niższymi cenami ropy.
Szefowie linii lotniczych uznali na spotkaniu w Kapsztadzie, że powstały warunki do składania dużej liczby zamówień podczas 50.salonu lotniczego w Paryżu (17-23 czerwca) i do podjęcia przez obu rywali długofalowej kampanii mającej zyskać nowych klientów. Przyznawali w rozmowach z dziennikarzami, ze Boeing organizował im briefingi o najnowszych wariantach obu samolotów, B787-10X i B777X.
Przedstawiciele przemysłu lotniczego twierdzą, że informacja o podjęciu produkcji Dreamlinera wydłużonego o 50 miejsc może pojawić się w Paryżu, a drugiego samolotu jeszcze w tym roku, choć zastrzegają, że będzie to zależeć od delikatnych negocjacji z potencjalnymi nabywcami i od planów produkcji. Podjęcie produkcji B787-10X oznaczałoby zwiększenie przez Boeinga obecnych planów wytwarzania 10 sztuk miesięcznie pod koniec 2013 r.