Reklama

Wysyp przetargów na budowę dróg

Ogłoszone już przetargi dotyczą ok. 370 km dróg. Drugie tyle w planach.

Publikacja: 17.09.2013 01:40

Wysyp przetargów na budowę dróg

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz Bogacz Andrzej

Ogłoszone przez rząd przetargi to na razie postępowania prekwalifikacyjne. Ci, którzy będą spełniać warunki formalne, zostaną zaproszeni do składania ofert cenowych. Kolejne etapy mają się zacząć jeszcze pod koniec tego roku.

W piątek rozpoczął się przetarg na budowę 15 km odcinka drogi S8 między Warszawą a Białymstokiem, a w ostatnich dniach sierpnia – na budowę w sumie 120 km tras ekspresowych S51, S7 i S3. Jak podaje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do końca roku zostanie ogłoszonych jeszcze 20 postępowań. Branża sygnalizuje jednak, że choć do pierwszego etapu startuje po kilkunastu chętnych, tak wielu ofert cenowych już nie należy się spodziewać.

Wymagania do poprawki

Przedstawiciele firm budowlanych apelowali o staranniejsze sprawdzanie firm ubiegających się o rządowe kontrakty już na etapie prekwalifikacji, tak by do składania ofert cenowych dopuszczane były tylko te, które faktycznie dysponują potencjałem niezbędnym do realizacji inwestycji.

– Wciąż sprawdzane są tylko referencje chętnych – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. – Wydaje się jednak, że część zmian idzie w dobrym kierunku, tak przynajmniej wynika z zapowiedzi – dodaje.

Chodzi m.in. o dawanie wybranym wykonawcom zaliczek czy zapowiedzi waloryzacji cen kontraktowych. – Negatywnie podchodzę do pomysłu dzielenia inwestycji na jeszcze mniejsze, naszym zdaniem za małe odcinki. To samo w sobie nie byłoby może złe, gdyby nie fakt, że nie można składać ofert cenowych na dwa sąsiadujące ze sobą kawałki tras, tak jak to było np. w przypadku obwodnicy Marek – mówi szef Budimeksu.

Reklama
Reklama

To, czy i na ile oczekiwania biznesu spotkały się z pozytywnym odzewem ze strony administracji, okaże się jednak w momencie zaproszenia do składania ofert cenowych, a co za tym idzie – po publikacji Specyfikacji istotnych warunków zamówienia.

Mniej chętnych

Jak zdradzają szefowie firm budowlanych, liczą się z tym, że oferty cenowe złoży ok. 20 – 30 proc. wykonawców mniej, niż poskładało wnioski o dopuszczenie do udziału w przetargu.

– Pokazują to ostatnie postępowania ogłaszane przez zamawiających z sektora publicznego – mówi Piotr Kledzik, prezes Bilfinger Budownictwo. Jak dodaje, jego decyzja o ewentualnym starcie w przetargach zależeć będzie m.in. od tego, jak rozłożone zostaną ryzyka za realizację inwestycji pomiędzy inwestora i wykonawcę, oraz w jaki sposób waloryzowana będzie cena.

Kolejnym powodem malejącej liczby ofert jest trudna sytuacja branży. – Złożenie wniosku o dopuszczenie do przetargu nic nie kosztuje, jednak już przejście do drugiego etapu wiąże się z kosztami, m.in. z wpłaceniem wadium. Wiele firm może nie mieć wystarczających środków – mówi Piotr Kledzik.

Jak mówi Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, jednym z palących problemów jest ograniczenie presji cenowej. Wiele ostatnio zakończonych, a obecnie realizowanych drogowych kontraktów zakończyło się stratami. Są to kwoty rzędu miliardów złotych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.stefanska@rp.pl

Reklama
Reklama

Dlaczego budowa autostrad w Polsce jest droższa niż w Niemczech?

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama