Szczegóły obniżek  nie są jeszcze znane.  Nowy cennik PKP PLK ma trafić w najbliższych dniach do zatwierdzenia przez Urząd Transportu Kolejowego. Obniżka opłat pobieranych od przewoźników za korzystanie z torów jest konsekwencją wydanego pod koniec maja wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który stwierdził, że szereg polskich  przepisów, na podstawie których obliczane są stawki, jest niezgodnych z unijnymi przepisami. W skrócie – przewoźnicy w Polsce ponosili nie tylko bezpośrednie koszty dostępu do torów,  ale i pośrednie. Jak podaje PKP PLK,  stawka ma spaść już od grudnia 2013 r. i pozostawać na niezmienionym poziomie do 2017 r.  Jak powiedział Remigiusz Paszkiewicz, prezes PKP PLK, najwięcej na obniżce skorzystają przewoźnicy towarowi. – Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach, których jeszcze nie znamy. Obniżka średniej stawki oznacza, że  opłaty dla jednych pociągów mogą spaść, ale dla innych wzrosnąć  – mówi Rafał Milczarski, prezes Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. –  Warto podkreślić też, że obniżka o ok. 20 proc. nie zapewnia zgodności z dyrektywa unijną. Z naszych  wyliczeń wynika, że opłaty powinny być co najmniej dwukrotnie niższe niż obecnie. Szczegółów nie znamy, gdyż PKP PLK  nie chce podać struktury kosztów, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa – dodaje Milczarski.  W ocenie Łukasza Boronia, prezesa PKP Cargo, dzięki obniżce może wzrosnąć konkurencyjność kolei, zwłaszcza w segmentach rynku, gdzie kolej konkuruje bezpośrednio z transportem samochodowym np. w segmencie intermodalnym czy ruchu rozproszonym.

Do obniżki stawek dopłacić będzie musiał  Skarb Państwa.   W 2012 roku opłaty od przewoźników wyniosły 2,4 mld zł, a  ciągu ośmiu miesięcy 2013  – 1,6 mld zł.  Po obniżce wpływy  zmaleją o ok. 500 mln zł.  O tyle mają też zmaleć koszty PKP PLK, ale dopiero w 2015 r.