Rynek samochodowy czeka huśtawka. Przez co najmniej dwa miesiące salony samochodowe będą przeżywać najazd klientów. Tyle prawdopodobnie potrwa bowiem okres pełnego odliczania podatku VAT od aut kupowanych na firmę. Potem w odliczeniach znów mają się pojawić ograniczenia.
– Zwyżki sprzedaży w styczniu i lutym w porównaniu z 2013 r. mogą być dwucyfrowe – uważa prezes Związku Dealerów Samochodów Marek Konieczny. Co będzie potem, już po wprowadzeniu nowych zasad odliczania VAT? – Wiele będzie zależeć od ostatecznego kształtu ustawy – dodaje Konieczny.
Ministerstwo Finansów chciałoby wprowadzić w życie nowe przepisy jak najszybciej, ale do marca może nie zdążyć. Tymczasem zainteresowanie samochodami tańszymi o VAT jest ogromne. – W pierwszych dwóch miesiącach wzrost sprzedaży może sięgnąć 20–30 proc. – twierdzi prezes Instytutu Samar Wojciech Drzewiecki. Gdyby wprowadzenie ograniczeń się odwlekało, popyt dalej może się utrzymywać na wysokim poziomie. Ale gdy tylko wejdą w życie, pewnie gwałtownie się załamie. Taka sytuacja nastąpiła już na początku 2011 r., zaraz po likwidacji „kratki". Dziś perspektywa tego wahadła sprawia, że w dłuższym czasie trudno cokolwiek przewidzieć.
Większość najważniejszych importerów przygotowała ofertę samochodów z homologacją ciężarową, pozwalającą od stycznia odpisać od ceny cały 23-proc. VAT. W przypadku droższych pojazdów będzie można naprawdę sporo zaoszczędzić: przykładowo najbardziej popularne auto w segmencie premium – Volvo XC 60 – stanieje w zależności od wyposażenia od 30 tys. do 45 tys. zł. Z kolei za BMW X5 30D kosztujące cennikowo od 286 tys. zł będzie można zapłacić o przynajmniej 50 tys. zł. mniej. Przy tym samochody tańsze o VAT są teraz dużo bardziej atrakcyjne niż trzy lata temu: nie muszą już posiadać słynnej kratki oddzielającej przedział bagażowy. To efekt nowych europejskich przepisów homologacyjnych, wprowadzonych w ubiegłym roku. Dzięki nim samochody osobowe mogą uzyskać homologację ciężarową M1 już na etapie produkcji, a nie po przeróbkach robiących z nich „ciężarówki", jak to było wcześniej.
Na wynik całorocznej sprzedaży samochodów wpływać będzie nie tylko możliwość odliczenia VAT, ale także sytuacja w gospodarce. Jej poprawa będzie skłaniać przedsiębiorców do większych zakupów. – Firmy już zaczynają odważniej wydawać pieniądze. Widać to było w grudniu, a także w rekordowym popycie na marki premium – mówi Konieczny. Ale rokowania są ostrożne. Według Samaru rynek samochodów osobowych i dostawczych może w 2014 r. zwiększyć się w porównaniu z ubiegłym niewiele – może w granicach 5 proc.