Kryzys sprzyja fast foodom. Najbardziej ekspansywną firmą na polskim rynku gastronomicznym jest AmRest. Ma już w kraju łącznie niemal 300 lokali. Działają pod czterema markami: KFC, Burger King, Pizza Hut oraz Starbucks. W 2013 r. firma otworzyła na kilku rynkach łącznie ok. 100 punktów, z czego ponad połowę w naszym regionie. W tym roku – jak zapowiada członek zarządu Wojciech Mroczyński – chce utrzymać tę dynamikę. Mroczyński nie chce ujawnić, jaka część lokali powstanie ?w Polsce. Nie ukrywa jednak, że AmRest planuje także przejęcia.
A to wszystko oznacza, że w tym roku spółka z GPW prawdopodobnie dogoni, a może nawet przeskoczy głównego rywala – McDonald's. Obecny lider rynku ma w Polsce 329 lokali, w tym 198 franczyzowych. W 2013 r. uruchomił 27 punktów. – Takie tempo zostanie utrzymane w 2014 r. – zapowiada Krzysztof Kłapa, dyrektor ds. korporacyjnych McDonald's. Nie kryje, że firma przygląda się poczynaniom konkurencji. – Jednak najważniejszym elementem determinującym nasze plany są konsumenci: ich nastawienie, zachowania zakupowe i skłonność do wydawania.
Rozwój niezagrożony
Można odnieść wrażenie, że polski rynek gastronomiczny jest już nasycony. Jednak zdaniem ekspertów jest miejsce na kolejne restauracje dwóch największych graczy. – Wraz z powstawaniem nowych dróg i autostrad z punktami obsługi podróżnych, a także galerii handlowych, będą otwierane nowe lokale – mówi Jarosław Frontczak, główny analityk handlu detalicznego firmy badawczej PMR. Uważa, że choć z roku na rok coraz trudniej będzie dwóm największym graczom znajdować dobre lokalizacje, nie powinno to zahamować ich ekspansji. – Dopiero znaczna zmiana obecnych przyzwyczajeń konsumentów (wyższe zarobki, większa uwaga na dietę) mogłaby wpłynąć na pogorszenie wyników osiąganych przez McDonald's czy AmRest – zwraca uwagę Frontczak.
Nowi gracze polegli
Wartość całego krajowego rynku gastronomicznego w 2013 r. przekroczyła 23 mld zł – szacuje PMR. Kryzys odcisnął piętno na wynikach branży, więc w ostatnich latach imponującego wzrostu nie było. Dużo lepiej ma się segment fast foodów. Wart jest już 7,7 mld zł. – Będzie rósł dzięki rozwojowi dominujących sieci – uważa Frontczak. Perspektywiczny rynek przyciąga też nowych graczy. W 2010 r. głośno było o wejściu skandynawskiej sieci Max Hamburger, która na innych rynkach konkuruje z McDonald's. Pytaliśmy wtedy Kłapę, czy nie obawia się o pozycję swojej firmy. – Na razie Max Hamburger tylko zapowiada wejście. Czas pokaże, jak mu się uda to zrealizować – odpowiedział. Miał rację, bo na planach się skończyło.
Ambitne zamierzenia mieli też Jan Kościuszko i Krzysztof Moska. W 2012 r. zapowiadali stworzenie sieci fast foodów, która miała prześcignąć McDonald's i KFC i docelowo liczyć 500 punktów. Nie powstał żaden. Biznesmeni się pokłócili, a zarządzane przez Kościuszkę Polskie Jadło zbankrutowało.