To nie tylko znacznie więcej, niż wynosi średnia europejska – 8 proc., ale także o 2 pkt proc. więcej niż w ubiegłym roku. W sumie jedna na osiem części polskich poddostawców fabryk aut nie spełnia wymagań. Po pierwszym półroczu ubiegłego roku była to jedna na dziesięć części.
Według szefa Exact Systems Pawła Gosa taka sytuacja obniża konkurencyjność polskich producentów. Zwłaszcza że produkcja samochodów w Polsce w ubiegłym roku spadła już piąty raz.
– Koncerny motoryzacyjne, aby powrócić do poziomu zamówień sprzed kilku lat, muszą postawić na wprowadzenie nowych standardów jakości i wymogów wobec dostawców. W przeciwnym razie stracimy pozycję konkurencyjną na rzecz innych krajów, jak Czechy, Rumunia czy Turcja – mówi Paweł Gos.
W ubiegłym roku Exact Systems skontrolował w całej Europie niemal pół miliarda części, o 40 proc. więcej niż rok wcześniej. Najwięcej wadliwych elementów wykryto w Rosji: 39 proc. Najmniej na Słowacji i w Niemczech – odpowiednio 3 i 6 proc. Polska jest w środku stawki.
Pozytywny może być za to fakt, że coraz więcej zakładów, zarówno produkujących części, jak i montujących je w samochodach, zleca kontrole jakości. – W 2013 r. zlecono nam kontrolę ponad 240 mln podzespołów i części produkowanych w polskich fabrykach. To o jedną piątą więcej niż w poprzednim roku – mówi Jacek Opala, dyrektor ds. rozwoju sprzedaży w Exact Systems.