Liczba nieudanych postępowań układowych wzrosła i była wyższa od nowo rozpoczynanych postępowań. Wciąż nie zmniejsza się liczba upadłości w dystrybucji hurtowej, zbliżona jest w usługach, mniej niż przed rokiem upadło firm produkcyjnych. W lutym liczba upadłości wzrosła na południowym wschodzie kraju – w województwach małopolskim, podkarpackim i świętokrzyskim a poza tym rejonem – w Wielkopolsce. Podobna do ubiegłorocznej ilość publikacji o upadłościach dotyczyła firm z woj. mazowieckiego i śląskiego, najsilniejszych gospodarczo regionów oprócz woj. dolnośląskiego, gdzie upadłości było mniej o połowę.
– W lutym byliśmy świadkami liczby upadłości zbliżonej do tej z ubiegłego roku, co nie jest zaskoczeniem. Do niezłej koniunktury eksportowej dołączył w końcu powoli rodzący się popyt wewnętrzny – ale na razie jest to zmiana niewielka, a przede wszystkim krótko trwająca i miesiąc temu została ona już z nawiązką zdyskontowana – komentuje Tomasz Starus, członek Zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes, odpowiedzialny za analizę i ocenę ryzyka.
Firmy budowlane były na czele statystyki upadłości (w tym największa upadłość z obrotem ponad 430 mln złotych), a ich łączny ostatni znany obrót stanowił ponad 60 proc. zsumowanego obrotu wszystkich firm z tej listy. Przesunął się również główny ciężar upadłości – mniej z tych firm związanych było z drogownictwem (3) czy pracami wykończeniowymi (również 3), za to zdecydowana większość (12) wznosiła budynki, w tym także na potrzeby inwestycji handlowych i przemysłowych (jak jedna z większych w tym gronie firm z Wrocławia, mająca roczny obrót blisko 275 mln złotych).
Oprócz przypadków upadłości firm produkujących na potrzeby budownictwa w lutym mieliśmy do czynienia m.in. z trzema bankructwami producentów żywności (soki, nabiał, przemiał zbóż). Upadłości były także wśród firm rozprowadzających części motoryzacyjne, wyroby farmaceutyczne i paliwa. W odróżnieniu od poprzednich miesięcy, jedynie pojedyncze przypadki dotyczyły dystrybucji spożywczej (alkohole), sprzedaży obuwia i odzieży czy mebli i oświetlenia.
– Niepokoi fakt, iż zmniejszyła się wśród ogłaszanych postępowań upadłościowych liczba tych, które wiążą się z układem, a więc kontynuacją działalności a nie likwidacją firmy i miejsc pracy – mówi Maciej Harczuk, prezes Euler Hermes Collections.