Produkowany w Polsce grafen, nazywany materiałem przyszłości, nie musiał długo czekać na pierwszych nabywców. Jego komercyjną sprzedaż pod koniec grudnia 2013 r. rozpoczęła należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu spółka Nano Carbon. – W tym czasie udało się pozyskać kilkudziesięciu klientów – informuje „Rz" Marta Struk, przedstawicielka ARP.
W pierwszej grupie odbiorców znajdują się firmy, uczelnie i jednostki badawcze, które prowadzą własne prace nad aplikacjami grafenu. W drugiej – zagraniczne uczelnie, w tym Princeton University z USA czy Cambridge University z Wielkiej Brytanii, a także firmy z branży energetycznej i technik laserowych, np. z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Klienci w pierwszym etapie zazwyczaj analizują zakupione próbki. Wiele wskazuje jednak na to, że wkrótce sprzedaż polskiego grafenu ruszy na jeszcze większą skalę.
– Prowadzimy zaawansowane rozmowy na temat długofalowej współpracy z dużymi firmami z Japonii i Europy Zachodniej – ujawnia Marta Struk.
Analizy ekspertów nie pozostawiają wątpliwości – wartość rynku grafenu, który dopiero się rozwija, będzie dynamicznie rosnąć – rocznie średnio o 47 proc. BCC Research prognozuje, że już w 2018 r. globalny rynek grafenu wart będzie niemal 195 mln dolarów, a w 2023 r. sięgnie już 1,3 mld dolarów.
O wyjątkowości grafenu świadczą jego unikalne właściwości – jest to warstwa węgla o grubości zaledwie jednego atomu, a więc stanowi najcieńszy materiał, jaki do tej pory udało się stworzyć naukowcom. A dodatkowo jest on 100 razy bardziej wytrzymały niż stal i bardzo dobrze przewodzi prąd. To powoduje, że może znaleźć zastosowanie m.in. w elektronice, motoryzacji, energetyce, a nawet medycynie.