Dla stoczni Saint-Nazaire, która buduje Mistrale, to fatalna wiadomość.
Rząd w Paryżu był wielokrotnie krytykowany za wolę dotrzymania rosyjskiego kontraktu na dostawę okrętu Mistral, mimo nałożonych przez Unię Europejską sankcji ekonomicznych.
Kontrakt opiewa na dostawę dwóch helikopterowców za 1,2 mld euro.
Tyle, że dostawę drugiego okrętu prezydent Francji, Francois Hollande uzależnił postępowania Kremla wobec kryzysu na Ukrainie. Dostawę pierwszego Mistrala uzasadniał nie tyle kupiecką uczciwością nakazującą honorowanie umów, ale trudną sytuacją stoczni Saint - Nazaire, dla której ten kontrakt, podpisany jeszcze w 2011 roku to być czy nie być. Pierwszy Mistral „Władywostok" miał zostać dostarczony jesienią 2014, drugi po roku.
Tymczasem Rosjanie właśnie stwierdzili w komunikacie wydanym przez Rosoboronoexport, że zapłacą za dostawy dopiero po dostawie drugiego okrętu - „Sewastopola". Oba Mistrale maja długość po 210 metrów i są w stanie rozwinąć prędkość 18 węzłów, wymagają załogi liczącej 170 osób, ale są w stanie wziąć na pokład 450 osób oraz 16 helikopterów, przy tym jednocześnie może tam lądować 6 maszyn. Dodatkowo pokład jest w stanie pomieścić 40 czołgów, albo 70 pojazdów opancerzonych. Są to okręty wielozadaniowe, które są w stanie przyjmować helikoptery, umożliwić desant wojsk oraz służyć jako centrum dowodzenia i szpital.