Polskie porty inwestują w rozbudowę możliwości przeładunku kontenerów. Według prognoz firmy analitycznej Ocean Shipping Consultants wzrost popytu na kontenery w regionie Bałtyku wyniesie w ciągu najbliższych dziesięciu lat ok. 130 proc. W przypadku Polski ten wzrost będzie jeszcze wyższy i sięgnie prawie 160 proc. Już w końcu obecnej dekady wielkość przeładowywanych w polskich portach towarów ma przekroczyć 2,5 mln TEU, czyli standardowych kontenerów 20-stopowych.
Inwestycję wartą blisko miliard złotych rozpoczyna DCT Gdańsk, jeden z najważniejszych terminali kontenerowych na Bałtyku, mający w przeładunkach na polskim Wybrzeżu blisko 60-procentowy udział. Za miesiąc do Gdańska przypłynie szósty dźwig, a zdolność przeładunkowa sięgnie 1,5 mln TEU.
Kolejny terminal
Najważniejszym przedsięwzięciem będzie jednak budowa drugiego terminalu, który w roku 2016 powiększy możliwości przeładunkowe do 3 mln TEU. W ubiegłym miesiącu rozstrzygnięto przetarg na wykonawcę nabrzeża – zbuduje je firma Besix. Wybrano także dostawcę dźwigów. Jeszcze w październiku ma być dopięte finansowanie przedsięwzięcia. – Możliwe, że prace zaczną się jeszcze w tym roku – mówi Adam Żołnowski, wiceprezes DCT Gdańsk ds. finansowych.
Będzie to jednak zależeć od tempa uzgodnień z Zarządem Morskiego Portu Gdańsk. Są one warunkiem wydania pozwolenia budowlanego. Tymczasem pojawił się spór o głębokość toru wodnego prowadzącego do portu: DCT chce głębszej drogi, pozwalającej na przyjmowanie największych na świecie statków.
W dalszej perspektywie DCT zamierza bowiem jeszcze zwiększyć możliwości przeładunkowe do nawet 4 mln TEU w latach 2022–2025. – Nie będzie to wymagało budowy nowego nabrzeża, ale inwestycji w suwnice czy dźwigi – dodaje Żołnowski.