Tej zimy polecimy z Polski w świat taniej. I to dużo taniej. Pomoże nie tylko taniejąca ropa.
Zaczął się sezon zimowy w transporcie lotniczym. Wysyp promocji na rynku wskazuje, że polecimy tej zimy taniej niż rok temu. Po obecnych ofertach wyraźnie widać, że na polskim rynku, nadal najszybciej rosnącym w Europie, zaczyna się prawdziwa wojna cenowa. Taniej niż rok temu będzie można latać do 28 marca – do oficjalnego końca lotniczej zimy. Oczywiście z wyjątkiem okresów świątecznych, kiedy to linie lotnicze wypełniają samoloty bez jakichkolwiek promocji.
Tegoroczne promocyjne ceny zimowe są przynajmniej o 200 zł niższe na trasach europejskich i o ponad 100 euro na dalekich światowych.
Trzy powody przeceny
Powodów obniżek jest kilka. Pierwszy to rosnący popyt na podróże. Drugi – taniejąca ropa naftowa, czyli mniejsze koszty paliwa, które wtedy, gdy surowiec ten kosztował po 140 dol. za baryłkę, stanowiły 40 proc. kosztów linii lotniczych. – W sytuacji, kiedy większość linii ubezpieczyła się od podwyżek cen paliwa, korzystne efekty będzie widać dopiero w przyszłym roku. Szacuję, że rachunki za paliwo będą wtedy o 6–8 proc. niższe – mówi analityk rynku lotniczego Robin Byde z Cantor Fidzgerald.
W LOT, którego nie stać na wysokie ubezpieczenie, korzystny efekt niższych cen zobaczymy już w tegorocznych wynikach finansowych.