Szafirowy kłopot Apple'a

Jedna czwarta światowej produkcji szafirowego szkła jest kupowana przez Apple. Ale zakłady, w które koncern zainwestował miliard dolarów, ogłosiły właśnie bankructwo.

Publikacja: 23.11.2014 16:36

Szafirowy kłopot Apple'a

Foto: Bloomberg

Bywały takie momenty w historii koncernu Apple, w których zarzucano modelom iPhone’ów nadmierną wrażliwość przedniej części obudowy. Szybka przed ekranikiem niszczyła się zbyt… szybko. Teraz zniszczeń może być trochę więcej.

Jeżeli smartfon ma być niezniszczalny, musi mieć mocne szkiełko z przodu. Ekrany są dotykowe, można po nich przesuwać praktycznie wszystkim, tworzywo musi być wytrzymałe. Na podstawie skali twardości Mohsa naturalnym kandydatem na osłonę ekranów w najnowocześniejszych gadżetach staje się syntetyczny szafir. Można go zarysować jedynie diamentem oraz rzadkim minerałem, moissanitem.

Nic dziwnego, że na jego wykorzystanie zdecydował się w modelu iPhone’a 6 Apple. Można je także znaleźć w modelach 5s, iPadach mini 3 (spełniają rolę okienek nad czujnikami linii papilarnych) oraz w na wyświetlaczu inteligentnych zegarków Apple Watch. Montuje się je także w osłonach tylnej kamery w każdym modelu od iPhone’a 5 i iPodach Touch od piątej generacji. Wcześniejszy lider tego rynku, szkło o nazwie Gorilla Glass od formy Corning, miało stopień siódmy na wspominanej skali twardości wobec dziewiątego osiąganego przez szafir.

Szafir kontra szkło

Szafirowe szkło jest jednak o wiele droższy od wzmacnianego szkła. Gorilla Glass zgodnie z nazwą wytrzymałoby atak rozjuszonej małpy, ale szafirowe nie dałoby się połamać nawet cegłą, kluczami czy nożem. Szafir miał pierwotnie trafić do najdroższych modeli iPhone’a 6, ale koncern zrezygnował z tego planu. Na razie ten rodzaj szkła mógłby podnieść cenę pojedynczego aparatu nawet o 100 dolarów.

Jednak istnieje wiele przesłanek, dlaczego warto wstrzymać się z korzystania z tego materiału. Jedną z nich jest konieczność tworzenia coraz cieńszych smartfonów, ewoluujących zgodnie z potrzebami konsumentów, w stronę tzw. phabletów, urządzeń większych od komórek i mniejszych od tabletów. Cieńszy ekran o większej powierzchni musi być bardziej odporny na zginanie. Według najnowszych trendów, szkło na brzegach powinno się też dawać zaginać, by być bardziej modne. Tradycyjne szkło jest o 30 proc. rzadsze od szafirowego, a firma Corning jest w stanie produkować ekrany cieńsze od kartki papieru. Szafir jest dziesięć razy droższy w produkcji od wzmacnianego szkła. Pozostaje także kwestia wytrzymałości baterii, zależna od jasności ekranu. Szklany front przepuszcza światło o wiele łatwiej niż szafirowy, zatem by uzyskać taki sam poziom jasności, trzeba by zużyć więcej baterii w smartfonie z ekranem odpornym na zarysowania. Gorilla Glass i jemu podobne szklane ekrany są wygodniejsze w użyciu na ostrym słońcu, podczas gdy warstwa antyrefleksową, którą pokrywałoby się w tym samym celu szkło szafirowe i tak miała by tendencję do ścierania się. Szafirowe szkło nie zyskałoby przychylności obrońców środowiska, ponieważ do jego wyprodukowania potrzeba sto razy więcej energii niż do wytworzenia szkła. Szafirowe ekrany są wreszcie bardziej odporne na zarysowania, ale jednocześnie bardziej podatne na pęknięcia w wyniku upadków. Wewnętrzna struktura kryształów w szafirowym szkle nie jest tak jednolita, jak ta we wzmacnianym szkle.

Tyle można cytować za naukowcami. Nie zmienia to jednak faktu, że dla masowego odbiorcy szafirowe szkło wciąż kojarzy się z elegancją, wytrzymałością, luksusem drogich zegarków oraz z czymś wyższej jakości. Apple zdaje sobie z tego sprawę i od pewnego czasu finansuje rozwój firmy GT Advanced Technologies i jej zakładów produkcyjnych w Arizonie. Do końca trzeciego kwartału 2014 roku miały powstać nowe piece do produkcji szafirowego szkła o lepszych parametrach, dzięki któremu Apple mógłby liczyć na wypuszczenie na rynek kolejnych modeli smartfonów i smartzegarków z nowymi ekranami. Na korzyść koncernu z Cupertino działały problemy Samsunga i LG z własną szafirową technologią, dlatego pozostawało jedynie czekać.

Problemy ze zleceniem

Niestety sprawy potoczyły się inaczej niż się spodziewano. Apple przerabiające obecnie 1 całej światowej produkcji szafirów i liczące na sprzedaż ponad 200 mln egzemplarzy urządzeń wykorzystujących szafirowe szkło w 2015 roku, miało dostać do dyspozycji nowoczesny zakład od GT AT zdolny do produkcji 30-krotnie wyższej niż konkurencja. Na początku października producent szafirów złożył wniosek o bankructwo. Biznes, w który Apple zainwestował ponad miliard dolarów, stanął pod znakiem zapytania.

Okazywało się, że zlecenie od firmy Tima Cooka przerosło możliwości producenta. GT nie zajmował się wytwarzaniem szafirów na żądaną skalę wcześniej, pierwsze większe zlecenia oddawał z brakami, zatrudniał także pracowników, którzy nie mieli odpowiedniego doświadczenia. Inwestycja w nowe piece zdolne do wytapiania syntetycznego szafiru w temperaturze blisko 2000 stopni Celsjusza rozłożyła GT na łopatki. Marcowe zapowiedzi o możliwościach produkowania cylindrów tego materiału o wadze 262 kilogramów, dwukrotnie większych od produkowanych dotychczas, miało zapewnić 2600 pieców. Teraz to Apple interesuje się ich przejęciem, gdy dostawca stał się bankrutem.

Co przyniesie przyszłość?

Próby ratowania cyklu produkcyjnego i znaczne zmniejszenie wielkości cylindrów hodowanych w piecach szafirów (z 262 do 164 kg) pozwalało mieć nadzieję na sukces. GT cięło diamentowymi piłami wytworzone bloki na klocki o grubości 35,5 cm w kształcie nowych iPhone’ów 6 i 6 Plus. Wystarczyło następnie szatkować mniejsze części na plasterki grubości samych ekranów, ale i to jednak nie zadziałało, ponieważ szefostwo popełniało błędy i odsyłało dobre kryształy do recyklingu. Na krótko przed ogłoszeniem bankructwa Apple miało dostać jedynie 10 proc. zamówionego materiału z inwestycji wartej miliard dolarów. Obecnie, półtora miesiąca po bankructwie, GT AT zamyka zakład w Arizonie w mieście Mesa oraz w Salem w stanie Massachusetts i bez odsetek musi zwrócić Apple zainwestowaną pierwotnie kwotę. Cena akcji, która jeszcze między lipcem 2013 a czerwcem 2014 roku zwyżkowała z 4 do 20 dolarów, obecnie krąży wokół zera. W ciągu jednego dnia, 7 października 2014, po ogłoszeniu decyzji o bankructwie firma straciła ponad 1,4 mld dolarów ze swojej wartości.

Apple apelował do GT o to, by wreszcie wzięła się w garść i przestała zachowywać jak dziecko. Niesmak po szafirowej aferze pozostał, inwestorzy wciąż jednak wierzą, że producent syntetycznych kamieni może mieć przed sobą przyszłość. Wszystko zależy przecież od tego, przez co się patrzy na rzeczywistość.

Bywały takie momenty w historii koncernu Apple, w których zarzucano modelom iPhone’ów nadmierną wrażliwość przedniej części obudowy. Szybka przed ekranikiem niszczyła się zbyt… szybko. Teraz zniszczeń może być trochę więcej.

Jeżeli smartfon ma być niezniszczalny, musi mieć mocne szkiełko z przodu. Ekrany są dotykowe, można po nich przesuwać praktycznie wszystkim, tworzywo musi być wytrzymałe. Na podstawie skali twardości Mohsa naturalnym kandydatem na osłonę ekranów w najnowocześniejszych gadżetach staje się syntetyczny szafir. Można go zarysować jedynie diamentem oraz rzadkim minerałem, moissanitem.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?