Przynajmniej jeden sklep jubilerski działa w każdym centrum handlowym, nawet jeśli jest to niewielka galeria przy hipermarkecie. – Generują ruch, przyciągają klientów, ale i świetnie zarabiają. Dlatego płacą najwyższe czynsze; różnice są nawet kilkudziesięcioprocentowe w porównaniu z tym, co płacą inni – mówi analityk branży centrów handlowych.
Nic dziwnego – według analizy 10 tys. firm z 30 segmentów handlu detalicznego to właśnie sieci jubilerskie mogą się pochwalić najwyższą rentownością netto, sięgającą 8 proc. Czołówkę gonią sklepy sprzedające różne kategorie sprzętu elektronicznego, takiego jak komputery i AGD.
Stawkę zamykają sklepy ogrodnicze i kwiaciarnie, których rentowność jest na minusie i sięga 9 proc. Poniżej zera lokują się jeszcze takie sektory, jak księgarnie, drogerie czy kioski. Generalnie sytuacja handlu detalicznego nie jest najlepsza, co widać po wynikach pozostałych segmentów tej branży.
– Wskaźnikiem rentowności na poziomie 1 proc. lub 2 proc. wykazują się sektory detalicznej sprzedaży artykułów spożywczych, mebli, owoców i warzyw. Także sklepy internetowe i z artykułami używanymi – mówi Tomasz Starzyk z wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska, która przygotowała analizę.
Ruch na rynku
Doskonałe wyniki jubilerów nie są dla branży zaskoczeniem.