Komisja Europejska w połowie lipca przedstawi do konsultacji materiał ws. nowej organizacji rynku energii. „Rzeczpospolita" dotarła do nieoficjalnego dokumentu pokazującego kierunki, w których powinny podążać państwa UE, by w pełni zrealizować ideę unii energetycznej. Tym razem chodzi nie o większą niezależność od rosyjskiego gazu, ale o swobodny przepływ energii. Ma być tania i dostępna w chwili zapotrzebowania.
Regionalna konkurencja
Podstawą ma więc być rozbudowa połączeń transgranicznych i zwiększenie przepustowości przesyłu między państwami. Na znaczeniu będą zyskiwać źródła odnawialne, które powinny być w pełni zintegrowane z systemem.
Bilansowanie mocy ma się zaś odbywać w ramach regionu, a nie w granicach kraju. Stworzenie efektywnych ram prawnych pozwalających na kontraktowanie prądu z wyprzedzeniem zmniejszy konieczność wsparcia w postaci mechanizmów mocy i dostarczy rynkowych bodźców inwestycyjnych.
Według Macieja Bukowskiego, prezesa Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych, najważniejszym przesłaniem jest dążenie KE do zwiększania integracji systemów energetycznych w obrębie Wspólnoty.
– Celem jest, by w perspektywie rynek krajowy przestał być punktem odniesienia – zauważa Bukowski.