Liczyć wszystkie składniki

Koszty utrzymania służbowego parku są porównywalne z ceną zakupu aut, dlatego warto bacznie się im przyjrzeć.

Publikacja: 29.10.2015 13:51

Wybierając samochód firmowy warto policzyć całkowity koszt utrzymania auta

Wybierając samochód firmowy warto policzyć całkowity koszt utrzymania auta

Foto: Rzeczpospolita, Robert Przybylski RP Robert Przybylski

Samochód trafia do firmy na 3–4 lata, zatem ważna jest nie tylko cena zakupu, ale także wydatki na eksploatację oraz ile za auto weźmiemy przy odsprzedaży. Koszty flotowe znane są pod angielskojęzycznym skrótem TCO (Total cost of ownership). Jest to suma wszystkich kosztów utrzymania floty, a w ich skład przede wszystkim wchodzą: finansowanie zakupu, serwis, ubezpieczenie i wydatki na paliwo.

Wartość rezydualna

Największą pozycją wśród kosztów jest utrata wartości, czyli różnica pomiędzy ceną nowego i używanego samochodu. Od wyznaczonej procentowej bądź kwotowej wartości rezydualnej zależą miesięczne raty leasingu lub wynajmu. Wartość rezydualna jest brana pod uwagę również przy amortyzacji podatkowej. Zgodnie z MSSF (Międzynarodowe Standardy Sprawozdawczości Finansowej) amortyzacja dokonywana jest od wartości zakupu do jego wartości rezydualnej.

Jak właściwie oszacować wartość rezydualną? Można wysłać prośbę o ofertę na Full Service Leasing do jednej z firm CFM (car fleet management). To właśnie w ramach takiej oferty powinna być podana wartość rezydualna.

Dobrze jest upewnić się, że gdy przystąpimy do sprzedaży auta po okresie eksploatacji, model będzie jeszcze produkowany. Jeśli producent przeprowadzi jego lifting lub, co gorsza, wprowadzi nową generację, cena naszego auta wyraźnie spadnie.

Drugim sposobem prognozowania wartości rezydualnej jest wykorzystanie dostępnych narzędzi. Co prawda specjaliści np. Eurotaxu wyliczą ją podobnymi sposobami jak my, ale ze względu na ich doświadczenie czy znajomość zrobią to bardziej precyzyjnie.

Na wartość rezydualną pojazdu wpływają: postrzeganie marki samochodu, przebieg i okres użytkowania, konfiguracja pojazdu i jego stan techniczny.

Postrzeganie i przebieg

Postrzeganie samochodu można zbadać na stronach internetowych z ogłoszeniami aut używanych. Należy wyszukać auto o jak najbardziej zbliżonej konfiguracji i wyliczyć, o ile zmaleje cena po zakładanym okresie eksploatacji. Wielkość różnicy pomiędzy ceną nowego i używanego samochodu będzie zależała od marki i modelu. Przez firmy specjalistyczne utrata wartości końcowej wyliczana jest procentowo. Już dla samochodów 3-letnich różnica może wynosić nawet 5 punktów procentowych. W przypadku zakupu nowego samochodu za 100 tys. zł będzie to 5 tys. zł. Właściwy wybór marki i modelu oznacza, że nabywca na koniec uzyska przy odkupie o 5 tys. więcej w stosunku do mniej szczęśliwie wybranego samochodu. Niska wartość końcowa bierze się m.in. ze złego postrzegania na rynku. Czynnikami mogącymi wpływać na taką sytuację są choćby wysokie rabaty przy zakupie samochodu.

Prognozując wartość rezydualną, należy zaplanować okres użytkowania i przebieg. Doświadczenia firm pokazują, że najlepszy okres eksploatacji pojazdu to 36 – 48 miesięcy oraz przebieg nie przekraczający 120 tys. km. Jeżeli jest większy, koszty serwisowe zdecydowanie rosną.

Konfiguracja i serwis

Kolejną rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę, jest konfiguracja pojazdu. Do tej pory większość aut flotowych była wyposażona w silniki wysokoprężne. Wiązało się to przede wszystkim z niższymi kosztami zakupu paliwa. Odkąd ceny paliw są na podobnym poziomie, wybór nie jest już taki oczywisty. Analizy pokazują, że wyższa cena zakupu diesla ma pozytywny wpływ na wartość rezydualną, ale przy takim wyborze musimy liczyć się ze wzrostem kosztów eksploatacji. Z drugiej strony wybór auta z benzynową jednostką napędową jest opłacalny, jeżeli auto w założonym czasie nie przejedzie więcej niż 100 tys. Wtedy ogólne koszty całej floty powinny być niższe.

Przy sprzedaży pojazdu ważną rolę odgrywa stan techniczny auta zwróconego po okresie eksploatacji. Jeżeli używane samochody będą sprzedawane hurtowo, to często nie opłaca się przeprowadzać kosztownych napraw, ale raczej sprzedawać auta w tzw. paczkach – trzy w dobrym stanie, dwa w gorszym. Natomiast sprzedając samochody pojedynczo, powinno się wykonać najistotniejsze operacje, takie jak: wymiana akumulatorów, pękniętych szyb, uszkodzonych opon czy podartej tapicerki.

Warto wziąć pod uwagę nie tylko koszty napraw i przeglądów wynikających z regularnego użytkowania samochodów, ale także koszty mniej przewidywalne, jak np. naprawa uszkodzonej skrzyni biegów czy silnika. Fleet manager powinien oszacować, ile może być takich przypadków i uwzględnić w całościowych kosztach utrzymania floty.

Ubezpieczenia i paliwo

Jeśli zarządzający flotą chce mieć pewność, że cena ubezpieczenia się nie zmieni, powinien kupić ubezpieczenie wieloletnie. Błędne jest założenie, że raz wynegocjowana stawka ubezpieczenia będzie obowiązywała w kolejnych latach. Wysokość ubezpieczenia w kolejnych latach przede wszystkim wynika z poziomu szkodowości.

Ostatnim z kluczowych elementów TCO są koszty paliwa. Podczas prognozowania cen paliw w dłuższej perspektywie warto uwzględnić ryzyko zwyżek. Istotną kwestią jest również wyliczenie średniego spalania. Najlepiej przed wyborem konkretnego modelu przetestować auto demonstracyjne z takim samym silnikiem i w tych samych warunkach, w jakich później będą użytkowane nasze samochody firmowe.

- masz pytanie, wyślij e-mail do autora: r.przybylski@rp.pl

Opinia

Bartłomiej Siuchniński | kierownik działu sprzedaży flotowej Volkswagen Leasing

Wydatki na firmowe samochody stanowią poważną pozycję w budżetach wielu firm. Niejednokrotnie zajmują drugie miejsce w strukturze wydatków, tuż po kosztach pracowniczych. Dlatego tak ważne jest właściwe oszacowanie, jaki jest całkowity koszt posiadania floty samochodowej, czyli TCO (ang. Total Cost of Ownership).

Klienci flotowi coraz częściej podejmują decyzje związane z zakupem i użytkowaniem parku pojazdów w myśl głównej zasady TCO: na flotę i jej koszty należy patrzeć szerzej niż tylko na wysokość miesięcznej raty leasingu. Oznacza to konieczność przeanalizowania wszystkich innych kosztów pośrednich (np. flotowych czynności administracyjnych czy zaangażowania działu księgowości) i bezpośrednich (tj. zakupu paliwa, napraw i przeglądów, ubezpieczeń i likwidacji szkód czy wymiany opon). Aby właściwie oszacować TCO, a tym samym zoptymalizować koszty służbowych aut, warto wykorzystać wsparcie swojego flotowego partnera – firmy wynajmu długoterminowego (tzw. firmy CFM), która może pełnić rolę konsultacyjną w oparciu o doświadczenie i profesjonalne narzędzia analityczne.

Samochód trafia do firmy na 3–4 lata, zatem ważna jest nie tylko cena zakupu, ale także wydatki na eksploatację oraz ile za auto weźmiemy przy odsprzedaży. Koszty flotowe znane są pod angielskojęzycznym skrótem TCO (Total cost of ownership). Jest to suma wszystkich kosztów utrzymania floty, a w ich skład przede wszystkim wchodzą: finansowanie zakupu, serwis, ubezpieczenie i wydatki na paliwo.

Wartość rezydualna

Pozostało 93% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
BCC For The Future już na stałe zagości w kalendarzach biznesowych w Polsce
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polskie firmy kontra chińska konkurencja, miliardy na transformację energetyczną
Biznes
Spółka Srebrna z rekordowymi przychodami. Wśród wydatków tysiące na karmę dla kotów
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego odwołany ze stanowiska