Do końca roku tylko w weekendy i święta różnica mocy dostępnej ponad wymaganą jest na znacząco wyższym poziomie – wynika z bilansu przedstawionego przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) systemu przesyłowego na ten i kolejne miesiące.
W styczniu – statystycznie najzimniejszym miesiącu roku – znów różnica między wymaganą a rzeczywistą nadwyżką mocy wyniesie minus 32 MW.
Z kolei w lutym i marcu różnica między dostępną a wymaganą nadwyżką mocy to tylko nieco ponad 130 i 80 MW na plusie. PSE zapewnia, że na każdy miesiąc przyszłego roku ma wymaganą 18-proc. nadwyżkę mocy. A krajowe zdolności wytwórcze, pomniejszone o planowane w poszczególnych miesiącach roku remonty jednostek w 2016 r., są wystarczające nie tylko dla pokrycia krajowego zapotrzebowania, ale także dla pokrycia nieplanowych ubytków mocy na poziomie 3000-3500 MW.
- W bilansie krajowym nie został uwzględniony technicznie możliwy handlowy import, który po uruchomieniu połączenia z Litwą może wynieść 1,1 tys. MW oraz inne możliwe działania operatorskie pozwalające na pozyskanie dodatkowej mocy ok. 1 tys. MW (uruchomienie jednostek nie podlegających centralnemu dysponowaniu, awaryjny import dyspozytorski, wykorzystanie umowy redukcji obciążenia na polecenie OSP) – tłumaczy operator.
Dlatego zakłada, że będzie mógł pokryć zapotrzebowanie także w przypadku wystąpienia nieplanowanych ubytków na poziomie 5-5,5 tys. MW. Taki – jak zapewnia PSE - może się zdarzyć jedynie w przypadku wystąpienia ekstremalnych warunków pogodowych. Przypomnijmy, że w sierpniu br. brakowało w systemie ok. 5 tys. MW.