Ci, którzy jeszcze wypoczywają będą prawdopodobnie mogli dokończyć urlop. Jeśli ich hotele nie są zapłacone, marszałek ma prawo wyrównać rachunki. Tak samo, jak zapłaci za ewentualny transport samolotami. Jednak prezes Neckermanna Polska Maciej Nykiel zapewnia, że czartery są już opłacone.
Biuro podróży ma wykupioną gwarancję, która opiewa na 25 milionów złotych, a wystawił ją polski oddział francuskiego ubezpieczyciela Allinaz Partners. Według nieoficjalnych informacji z biura podróży tych pieniędzy powinno wystarczyć na pokrycie kosztów i roszczeń. Sięganie do drugiego zabezpieczenia, Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, raczej nie będzie potrzebne.
W biurze podróży Neckermann Polska pracowało 140 osób. - Wszystko stało się w takim pośpiechu i nerwach, że nawet nie wiemy, czy dostaniemy pensje - mówi nam pracownik warszawskiej centrali Neckermanna.
Jak napisał w komunikacie prezes Maciej Nykiel „bezpośrednim powodem powyższych działań jest ogłoszenie w dniu 23 września 2019 r. upadłości przez Thomas Cook PLC, a w konsekwencji także ogłoszenie w dniu 25 września 2019 r. upadłości spółki Thomas Cook GMBH, właściciela 100 proc. udziałów w Neckermann Polska".
I dodał, że polski oddział, mimo stabilnej kondycji finansowej nie może funkcjonować samodzielnie bez swojej spółki matki.
„Problemy naszego właściciela na rynku brytyjskim oraz niemieckim są przyczyną zlikwidowania działalności operacyjnej na wielu rynkach światowych, w tym na rynku polskim. Przez ostatnie 23 lata Neckermann Polska realizował w Polsce misję służenia z najwyższą jakością swoim Klientom. Wraz z moimi współpracownikami i prawie 140-osobowym zespołem polskiego oddziału jesteśmy w pełnej gotowości i pomimo zaistniałej sytuacji nadal pracujemy, tak aby proces upadłości w Polsce był jak najmniej odczuwalny, mając na uwadze możliwości jakimi obecnie dysponujemy” - napisano w komunikacie.