#RZECZoBIZNESIE: Zdzisław J. Sabiłło: Groźne zapisy w ustawie refundacyjnej

Reperkusje dla przemysłu mogą być wielorakie. W Rumunii firmy zaczęły ograniczać produkcję, zamiast zwracać pieniądze. Efekt jest taki, że były duże niedobory leków na rynku. – mówi Zdzisław J. Sabiłło, Prezes Zarządu Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, gość programu Marcina Piaseckiego.

Aktualizacja: 06.07.2017 14:41 Publikacja: 06.07.2017 14:38

#RZECZoBIZNESIE: Zdzisław J. Sabiłło: Groźne zapisy w ustawie refundacyjnej

Foto: tv.rp.pl

Gość zaznaczył, że nie można mówić, iż polityka rządu jest negatywna w stosunku do krajowego przemysłu farmaceutycznego.

- Rządzący widzą, że przemysł krajowy jest bardzo istotny, bo dostarcza większość tanich leków dla polskich pacjentów - mówił Sabiłło.

- Nieszczęście polega na tym, że powstało coś takiego, co się nazywa projektem nowelizacji ustawy refundacyjnej. Są tam zapisy, które brzmią dla nas groźnie i z tym walczymy – dodał.

Wyjaśnił, że istnieje zagrożenie paybacku.

- Jeżeli firmy przekroczą ustalony pułap wydatków na refundację przez budżet, muszą zwracać te wydatki, które ponosi budżet – tłumaczył gość.

Przypomniał, że refundacja polega na tym, że za leki nie płaci pacjent, tylko większość jest pokrywana z budżetu.

- Tworząc tego rodzaju mechanizmy ustawodawca mówi „to wy świetnie planujecie i jesteście jednocześnie powodem tych przekroczeń”, co jest dużym nadużyciem – zaznaczył.

Sabiłło wyjaśnił, że jeżeli jest większa zachorowalność na grypę, czy inna epidemia, spożycie leków będzie znacznie większe.

- Wychodzimy z założenia, że skoro czynniki epidemiologiczne głównie ważą w tych przekroczeniach, to nie może być tak, że przemysł całość zwraca. Zgódźmy się, że zwrócimy połowę, a 50 proc. niech weźmie budżet. Tym sposobem te zwyżki zużycia leków będą w pewien sposób pokrywane przez państwo. Tak było do tej pory. Teraz ma być całość. To jest niesprawiedliwość - mówił.

Ocenił, że taki restrykcyjny payback nie jest do niczego potrzebny.

- Ustawa refundacyjna, która obecnie obowiązuje jest niebywale skuteczna z punktu widzenia płatnika, czyli budżetu państwa. Ona bardzo chroni budżet państwa – mówił Sabiłło.

Wyjaśnił, że koszty refundacji leków nie mogą przekroczyć 17 proc. wydatków publicznych na ochronę zdrowia.

- Wydatki refundacyjne są znacznie poniżej tego poziomu, więc po co jeszcze ten restrykcyjny mechanizm wprowadzać? - pytał.

Wyjaśnił, że uderzy to w firmy farmaceutyczny, bo są to duże kwoty.

- Reperkusje dla przemysłu mogą być wielorakie. W Rumunii firmy zaczęły ograniczać produkcję, zamiast zwracać pieniądze. Efekt jest taki, że były duże niedobory leków na rynku. Idąc tą drogą możemy doprowadzić do takiej sytuacji – prognozował.

- Chcemy wszystkim uświadomić, że tego rodzaju rozwiązanie nie jest dobre. Mamy przesłanki, że te niekorzystne zapisy zostaną zmienione – podsumował.

Gość zaznaczył, że nie można mówić, iż polityka rządu jest negatywna w stosunku do krajowego przemysłu farmaceutycznego.

- Rządzący widzą, że przemysł krajowy jest bardzo istotny, bo dostarcza większość tanich leków dla polskich pacjentów - mówił Sabiłło.

- Nieszczęście polega na tym, że powstało coś takiego, co się nazywa projektem nowelizacji ustawy refundacyjnej. Są tam zapisy, które brzmią dla nas groźnie i z tym walczymy – dodał.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił