Dochodzenie Transparency International ujawniło, że pomimo sankcji, rosyjskie firmy są bardzo aktywne na unijnych rynkach. Według raportu, do którego dotarła gazeta Wiedomosti, Rosjanie wynajmują tzw. lobbystów, konkretnych ludzi a także wyspecjalizowane firmy, by przepychali rosyjskie interesy w krajach Wspólnoty. TI przyznaje, że dotarcie do wielu danych jest trudne, bo firmy przyznają się do niewielu wydatków na rzecz lobbystów.
Zdaniem TI najaktywniej lobbuje w Europie Gazprom. Każdego roku na lobbing swoich interesów w Unii koncern wydaje „nie mniej niż 900 tys. euro". Jednak zdaniem szefów TI tak naprawdę dostępne dane „dają jedynie niewielkie pojęcie o skali rosyjskiego lobbingu w Unii". Do kogo trafiają te pieniądze, możemy się przekonać obserwując działania i wypowiedzi koncernów Austrii, Niemiec, Francji czy Holandii.
W Austrii, zdaniem TI, interesy Rosjan reprezentuje gazowy koncern OMV partner Gazpromu m.in. w projekcie Nord Stream 2. Na lobbing Rosjanie wydają w Austrii „co najmniej 100 tys euro rocznie".
Na rzecz Gazpromu lobbowała w Komisji Europejskiej „Francuska Niezależna Asocjacja Prądu i Gazu". M.in. organizowała spotkania wysokich menadżerów Gazpromu z deputowanymi europarlamentu i wysokimi urzędnikami KE.
W 2013 r na rzecz projektu South Stream (zakończonego fiaskiem w grudniu 2015 r) lobbowała w Brukseli firma ze Słowenii Geoplin d.o.o. Ljubljana. Organizowała m.in. spotkania szefów Gazpromu z władzami Słowenii.