W ciągu 3 miesięcy do 30 września salony sprzedały 1497 aut tej marki, o 16 proc. mniej, bo popyt na nie w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie był mniejszy o 17 proc., a w Azji o jedną trzecią. Odczuł to najbardziej model Vantage.
Firma istniejąca od 106 lat, której pojazdy rozsławił filmowy James Bond, podejmuje działania oszczędnościowe i liczy na sukces pierwszego SUV DBX i na nową fabrykę w Walii. — Zasadniczo pokrywamy koszty kompletnej fabryki nie licząc spodziewanych przychodów, więc z tego punktu widzenia jest to naprawdę ważny model — powiedział Reuterowi prezes Andy Palmer.
Aston Martin z Gaydon koło Birmingham poniósł w III kwartale stratę 13,5 mln funtów, ale w dalszym ciągu spodziewa się dotrzymania rocznego zysku operacyjnego ok. 203 mln funtów.
Dla światowej motoryzacji jest to okropny rok, maleje sprzedaż w Chinach, trwa wojna handlowa 2 największych gospodarczo krajów, Europejczycy nie chcą kupować diesli, a producenci muszą dużo inwestować w elektryfikację. Aston Martin ucierpiał też od czasu debiutu w październiku 2018, gdy zaczął z ceną akcji 19 funtów, a od kilku tygodni musi znosić cenę 4-5 funtów.
W tym roku firma pozyskała 150 mln dolarów z emisji papierów dłużnych ze stopą zwrotu 12 proc., aby wzmocnić swe finanse przed premierą DBX, teraz podała, że w całym roku zainwestuje netto 83 mln funtów, więcej od zakładanych 70 mln, bo nie miała ubezpieczonych wydatków w dolarach.