Insignia Sports Tourer: Pojedynek na kufry

Insignia Sports Tourer, jak wcześniej nowa Astra wśród kompaktów, może namieszać wśród kombi segmentu D.

Aktualizacja: 12.08.2017 08:25 Publikacja: 12.08.2017 07:53

Foto: materiały prasowe

W Europie Zachodniej w segmencie D udział aut z dużym kufrem w ogólnej sprzedaży sięga ok. 50 proc., co istotne, równie chętnie kupują je osoby prywatne, jak i firmy do swoich flot. W Polsce popularność nadwozi kombi w tej grupie pojazdów jest mniejsza – według danych Samaru w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku wybrało je ok. 25 proc. nabywców, ale ich sprzedaż systematycznie rośnie. W Polsce po kombi ze środkowej półki sięgają głównie firmy – blisko 90 proc. z pierwszej piątki najlepiej sprzedających się aut z tego segmentu trafiło – w taki czy inny sposób – do flot.

Podgryźć liderów

Liderem pierwszego półrocza jest Passat Variant (2156 egzemplarzy, 92,1 proc. z nich kupiły firmy), Skoda Superb Combi (1399 sztuk, 89,4 proc.), Toyota Avensis Touring Sports (943 egz., 89,4 proc.), Mondeo (746 egz., 92,5 proc.) i Mazda 6 Sport Kombi (627 egz., 78,5 proc.). Łącznie w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku polskie salony opuściło 9002 sztuki kombi segmentu D, gdy tymczasem w tym samym okresie ubiegłego roku 7972 sztuk. Modelowo czołówka wyglądała zresztą bardzo podobnie.

- Przeważający udział firm w zakupach aut kombi segmentu D odzwierciedla sytuację na całym polskim rynku sprzedaży nowych samochodów, w którym dominują klienci instytucjonalni. W czerwcu 2017 roku udział firm w całkowitej liczbie rejestracji samochodów osobowych osiągnął rekordowy poziom 72,3 proc., ale to nie wszystko. Statystyka ta bowiem nie uwzględnia osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą oraz spółek cywilnych, które w bazie CEPiK klasyfikowane są w grupie „osób fizycznych" – mówi Dariusz Balcerzyk z Samaru. – Co więcej, biorąc pod uwagę cenę, auta segmentu D znajdują się w grupie najchętniej kupowanych pojazdów. To także zasługa zakupów flotowych.

Jedzie nowe

Na tych klientów liczy także Opel, którego reprezentująca ten segment Insignia przeszła właśnie gruntowną przemianę i właśnie wjeżdża do polskich salonów. Wprowadzona w 2009 r. na rynek pierwsza Insignia Sport Tourer sprzedała się na świecie w 400 tys. egzemplarzy, a razem z wersją bez kufra znalazła blisko milion nabywców. Trudno się dziwić, że oczekiwania Opla w stosunku do nowego modelu są bardzo duże.

Insignia AD 2017, zaprezentowana podczas tegorocznego salonu w Genewie, stylistycznie nawiązuje do przedstawionego w 2013 r. pojazdu Monza Concept. Auto jest przestronniejsze, zdecydowanie, bo ok. 200 kg lżejsze (podobna kuracja odchudzająca spotkała także Astrę) i – co ważne – ma zdecydowanie większy bagażnik (530 litrów, a po złożeniu siedzeń 1665 l, o 130 litrów więcej od poprzednika).

Co by nie mówić – auto może się podobać. Mocną sylwetkę samochodu podkreśla rozstaw osi zwiększony o 92 mm do 2829 mm oraz przedni zwis skrócony o 30 mm. Z boku - charakterystyczne dla Opli przetłoczenie, rozpoczynające się na przednich drzwiach i biegnące ku tyłowi. Chromowana listwa nad bocznymi oknami przechodzi w klosz tylnych świateł LED i optycznie obniża sportowe nadwozie, które i tak ma zaledwie 1,5 m wysokości. Do tego srebrne relingi dachowe które dodatkowo sprawiają, że samochód wydaje się jeszcze dłuższy i niższy.

A długość zaiste jest imponująca. Insignia Sports Tourer mierzy 4986 mm i to nie tylko rekord w klasie (Skoda Superb Kombi liczy 4858 mm), ale i jedno z najdłuższych kombi na rynku. Nawet Mercedes E w nadwoziu kombi jest krótszy – ma „tylko" 4933 mm. Co ciekawe, ta długość przekłada się głównie na znacznie przestronniejszą przestrzeń pasażerską, która w poprzedniej Insigni była – delikatnie rzecz biorąc – nieco ciasna.

W środku widać wyraźnie, że nową stylistykę wyznaczyła Astra – podobna jest deska rozdzielcza i środkowy panel z dotykowym ekranem. Rozwiązaniem z wyższej półki jest wyświetlacz HUD, który przestawia informacje na szybie, a nie na podnoszonym szkiełku. W nowej Insignii wprowadzono także system kamer 360 st. Jedną z nowości są zmodyfikowane reflektory matrycowe IntelliLux LED, z dwukrotnie wyższą liczbą segmentów diodowych – 32 w porównaniu z 16 w Astrze. Zostały także wyposażone w specjalny, punktowy reflektor umieszczony w module świateł mijania, który przy włączonych światłach drogowych zapewnia zasięg do 400 metrów.

Ofertę silników otwiera nowo zaprojektowana jednostka benzynowa 1.5 Turbo o mocy 140 KM i 165 KM. Kolejną nowością jest najmocniejszy silnik benzynowy 2.0 Turbo, współpracujący z ośmiobiegową przekładnią automatyczną i napędem na wszystkie koła, o mocy 260 KM. Do tego dochodzą diesle: 1.6 turbo o mocy 110 KM i 136 KM. Gamę uzupełnia ulepszony silnik wysokoprężny 2.0 o mocy 170 KM. Wraz z nową Insignią Opel wprowadza program Opel Exclusive. Pozwala on wybrać dowolny, indywidualny kolor lakieru i dopasować go np. do oczu małżonki czy ulubionego garnituru. Ceny nowego modelu kombi zaczynają się od 103,9 tys. zł. Teraz trzeba tylko czekać na statystyki sprzedaży II półrocza. Zobaczymy, co się wydarzy. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: wojciech.romanski@rp.pl

Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku