Thule jest znane z produkcji różnego typu bagażników czy fotelików, montowanych zarówno w samochodach, jak i rowerach. Oferuje również specjalne foteliki dziecięce czy przyczepki dla poruszających się głównie jednośladami.
Z Huty do Piły
Firma, reagując na zwiększony popyt na tego typu asortyment, postanowiła uruchomić w Polsce drugi zakład produkcyjny w Pile. Koszt to ok. 35 mln zł, Thule ma już jedną fabrykę w Hucie Szklanej, ok. godzinę jazdy od Piły.
– Polska zlokalizowana jest w bezpośredniej bliskości naszych największych rynków w centralnej i środkowej Europie. Ten fakt, a także możliwość współdzielenia niektórych ważnych zasobów z istniejącą już fabryką, były głównymi argumentami przemawiającymi za wybraniem tej lokalizacji – mówi „Rz" Rickard Andersson, wiceprezes ds. łańcucha dostaw Thule Group. – Co ważne, jako bardzo pozytywne i konstruktywne oceniamy również kontakty z lokalnymi władzami i załatwianie wszelkich spraw formalnych związanych z procesem decyzyjnym i późniejszą budową fabryki.
Thule jest obecne w 140 krajach na całym świecie. Produkty wytwarzane w nowej fabryce trafią na wszystkie te rynki – według szacunków 2/3 sprzedaży odbywać się będzie w krajach UE oraz Azji, zaś pozostała część trafi do obydwu Ameryk. Polska na razie nie jest znaczącym odbiorcą tego typu asortymentu, sprzedaż w naszym kraju to 1–1,5 proc. ogólnych obrotów koncernu.
Pierwsza faza produkcji rusza już 2 października. Ma jednak problemy z rekrutacjami. – Zauważyliśmy, że coraz trudniejsze staje się w Polsce pozyskanie odpowiednio wykwalifikowanych pracowników, aczkolwiek w naszej ocenie sytuacja ta nie różni się zasadniczo od innych krajów europejskich, w których działamy – dodaje Rickard Andersson.