Nowa inwestycja Toyoty w produkcję silnika do napędów hybrydowych powiększy łączne nakłady japońskiego koncernu w Polsce do blisko 4,5 mld zł. Przedsięwzięcie przyniesie także wzrost zatrudnienia, co już potwierdzają przedstawiciele Toyoty. O ile – tego jeszcze nie wiadomo. Ale według Dariusza Mikołajczaka, dyrektora fabryki Toyoty w Jelczu-Laskowicach, zastosowanie najnowszych technologii ma otworzyć nowe możliwości zarówno dla pracowników, jak i dostawców. – Aby sprostać nowym wyzwaniom, będziemy wzmacniać nasz zespół o nowych inżynierów i pracowników produkcji – zapowiada Mikołajczak.
Nowy 1,5-litrowy silnik oparty na platformie TNGA (Toyota New Global Architecture) znajdzie się w modelach Toyoty, które zaczną się pojawiać w sprzedaży od 2020 roku. Produkowana w Polsce nowa jednostka napędowa ma zwiększyć konkurencyjność Toyoty na rynku europejskim. Rok wcześniej fabryka w Jelczu-Laskowicach rozpocznie produkcję zupełnie nowego 2-litrowego silnika benzynowego. Ma on uzupełnić ofertę jednostek napędowych marki przeznaczonych dla aut, które będą produkowane w Europie w następnych latach. Natomiast produkcja benzynowego silnika o pojemności 1,5 litra już ruszyła w pierwszej połowie tego roku.
Szansa dla dostawców
Japoński koncern stawia jednak przede wszystkim na hybrydy. Świadczy o tym nie tylko inwestycja w nowy silnik na platformie TNGA, ale także w uruchomienie w przyszłym roku w fabryce w Wałbrzychu produkcji przekładni napędowych do hybryd. Będą one współpracować z silnikiem montowanym w sprzedawanych w Europie modelach Auris, Yaris i C-HR. W Wałbrzychu będą także prowadzone prace badawcze związane z testami materiałów i wyborem części do produkcji przekładni hybrydowych, dlatego rozbudowane zostanie istniejące centrum badawczo-rozwojowe. – Będzie to oznaczać wzrost udziału polskich podwykonawców – podkreśla Robert Mularczyk, PR manager w Toyota Motor Poland.
Produkcja silników to obok produkcji części i komponentów oraz samochodów jeden z kluczowych segmentów polskiej branży motoryzacyjnej. W 2016 roku wartość eksportu samych silników wysokoprężnych przekroczyła 1,9 mld euro. To przeszło 8 proc. całego ubiegłorocznego eksportu branży. Obecnie silniki produkowane są w Bielsku-Białej w zakładach należących do FCA, w fabrykach Toyoty w Wałbrzychu i w Jelczu-Laskowicach, a także w należącej do koncernu Volkswagena fabryce w Polkowicach.