Wyrok Sądu Najwyższego nie najlepszy dla frankowiczów

Sąd stwierdził, że usunięcie niedozwolonej klauzuli nie musi oznaczać „odfrankowienia" umowy. Zaproponował też nowe rozwiązania.

Aktualizacja: 05.12.2019 11:46 Publikacja: 05.12.2019 06:16

Wyrok Sądu Najwyższego nie najlepszy dla frankowiczów

Foto: Bloomberg

Parę dni temu opisywaliśmy przypadek, w którym Sąd Najwyższy 18 września tego roku odmówił przyjęcia do rozpoznania skargi kasacyjnej niezadowolonego z wyroku Sądu Okręgowego frankowicza, który dążył do wyeliminowania klauzuli indeksacyjnej i pozostawienie stawki LIBOR (opis sprawy znajduje się tutaj tutaj). Dotarliśmy do pełnego uzasadnienia tego postanowienia.

Możliwe uzupełnienie umowy kursem NBP

Zostało ono wydane 18 września (sygnatura V CSK 152/19, SSN Waldemar Pawlak), więc zapadło przed wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie państwa Dziubak (zapadł 3 października), ale już po opinii Rzecznika Generalnego TSUE w ich sprawie (14 maja). Sąd Najwyższy uznał, że skarga kasacyjna nie spełnia przesłanki „oczywistej zasadności". W opinii Sądu nie jest „oczywiście słusznym poglądem" stwierdzenie, że usunięcie klauzul waloryzacyjnych z umowy prowadzi do opcji PLN+LIBOR (tzw. odfrankowienie, rozwiązanie najbardziej preferowane przez klientów).

- Sąd w uzasadnieniu zwrócił uwagę, że w orzecznictwie akceptowany jest pogląd o możliwości uzupełnienia umowy, zwłaszcza, ale nie wyłącznie, w przypadku gdyby upadek umowy zagrażał interesom konsumenta. Sąd wskazał, że jednym z możliwych sposobów uzupełnienia jest kurs średni NBP zwracając uwagę, że kurs ten funkcjonował w obrocie finansowym jeszcze zanim został wprowadzony do k.c. jako norma dyspozytywna w art. 358 k.c. – mówi nam jeden z prawników reprezentujących banki.

Czytaj także: Polskie sądy po orzeczeniu TSUE sprzyjają klientom

Polskie sądy w sprawach frankowych najpierw oceniają czy klauzula przeliczeniowa walutę w umowach kredytów mieszkaniowych jest niedozwolona, a jeśli jest – co z tym fantem zrobić: unieważnić umowę (jeśli sąd uzna, że bez klauzuli nie może funkcjonować) albo podtrzymać (jeśli uzna, że bez tego zapisu może funkcjonować, ale wątpliwości budzi czym go zastąpić – średnim kursem NBP czy przeliczyć po kursie z dnia zaciągnięcia oraz jaką po tym stawkę oprocentowania zastosować – PLN czy LIBOR) ma dojść).

Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że klienci w omawianej sprawie zakwestionowali możliwość zastąpienia klauzuli „zobiektywizowanym miernikiem przeliczenia waluty szwajcarskiej na walutę polską". Wobec braku w tej materii woli powodów, sądy rozpatrujące sprawę nie były zobowiązane do zastąpienia z urzędu klauzuli indeksacyjnej innym zobiektywizowanym miernikiem – napisał Sąd Najwyższy. W orzecznictwie już wyjaśniono, że kurs waluty według NBP (art. 358 § 2 k.c.) nie jest jedynym i wyłącznym miernikiem, jakkolwiek przed nowelizacją tego przepisu, w obrocie finansowym funkcjonowały średnie kursy walut ogłaszane przez NBP - dodał.

Klienci chcieli usunięcia klauzuli i pozostawienia oprocentowania LIBOR, które zdaniem Sądu Najwyższego „nie przystaje do oprocentowania kredytów złotówkowych i przez to wypacza sens oraz cel umowy kredytowej. Zawarte umowy kredytowe przewidują dla kredytobiorców uprawnienie do zgłoszenia wniosku o przekształcenie kredytu denominowanego (waloryzowanego) na kredyt złotowy (por. § 11 ust. 3 w zw. z § 16 ust. 1 pkt 2 ogólnych warunków kredytowania w zakresie udzielania kredytów na cele mieszkaniowe)" – dodał Sąd Najwyższy.

Co ciekawe wspomniał też o obowiązującej już ustawie o wsparciu kredytobiorców (znowelizowanej latem tego roku w celu poluzowania warunków niezbędnych do skorzystania z pomocy). Wskazał, że „ustawodawca nie przewiduje modyfikacji umów kredytowych walutowych".

Nowy pomysł Sądu Najwyższego

Sąd przedstawił też rozważania dotyczące innych możliwych sposobów rozwiązania tej patowej sprawy. W pierwszym proponuje „wyłącznik działania klauzuli waloryzacji". Chodzi o to, że po przekroczeniu pewnej zmiany kursu klauzula przestałaby działać, tzn. wpływać na wysokość zobowiązania klienta. „Takim w miarę zobiektywizowanym kryterium maksymalnego wzrostu kursu tej waluty mógłby być współczynnik powstały z porównania raty kredytowej kredytu frankowego i złotowego w momencie zawierania umowy, który równoważyłby korzyść i ryzyko, czyli kredytobiorca ponosiłby ryzyko w takiej proporcji, w jakiej uzyskał korzyść płacąc w chwili zawarcia umowy kredytowej ratę niższą w stosunku do raty kredytowej przy kredycie złotowym" – proponuje Sąd Najwyższy. Drugim zaproponowanym rozwiązaniem byłoby wyeliminowanie klauzuli indeksacyjnej i zastosowanie oprocentowania WIBOR.

Nie ma słowa o nieważności

Do tej pory mniej więcej dwa razy więcej wyroków korzystnych dla klientów zakładało unieważnienie umowy, a nie odfrankowienie. Nasz rozmówca zwraca uwagę, że w uzasadnieniu Sądu Najwyższego rzuca się w oczy brak wątku nieważności. Wskazuje też na „słusznościowe" podejście: „Postulowana przez kredytobiorców eliminacja klauzuli waloryzacyjnej i zastosowanie w istocie do kredytu złotówkowego oprocentowania LIBOR powodowałoby nieuzasadnione nierówne traktowanie tych konsumentów, którzy zaciągnęli kredyty złotówkowe i płacą oprocentowanie WIBOR, które o czym była mowa jest znacząco wyższe od stawek LIBOR (k. 92/2 i n., 105). Eliminacja klauzuli abuzywnej nie może prowadzić do uprzywilejowania określonej grupy kredytobiorców - konsumentów" – dodano.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Pekao wyraźnie powyżej oczekiwań. Mocny początek roku
Banki
Lista hańby. Największe banki UE wciąż wspierają rosyjską wojnę
Banki
Lepszy początek roku Deutsche Banku, gorszy BNP Paribas
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił