Czytaj także: Profesor Dariusz Filar: Propagandowy budżet zacznie się sypać
Część ekonomistów uważa, że niekonwencjonalne sposoby łagodzenia polityki pieniężnej, jak QE i TLTRO, są lepszą odpowiedzią na problemy, które stwarza epidemia koronawirusa. „Celem działań NBP jest zapewnienie płynnego funkcjonowania rynku wtórnego skarbowych papierów wartościowych, to zaś jest warunkiem sine qua non funkcjonowania rynku pierwotnego. W kontekście spodziewanego skokowego wzrostu emisji obligacji ma to ogromne znaczenie" – tłumaczą ekonomiści z mBanku. W ostatnich dniach, w związku z nerwową sytuacją na rynkach finansowych, rynek obligacji skarbowych zamarł. Spadek płynności wraz z oczekiwaniami, że epidemia Covid-19 doprowadzi do pogorszenia stanu finansów publicznych, doprowadził do wzrostu rentowności obligacji skarbowych, co na dłuższą metę zwiększyłoby koszty obsługi długu publicznego. We wtorek, po ogłoszeniu QE przez NBP, rentowność gwałtownie zmalała, po południu znajdowała się w pobliżu 1,8 proc., w porównaniu do nawet 2,3 proc. dzień wcześniej. Z kolei TLTRO, jak tłumaczą ekonomiści z ING BSK, są istotne, bo pozwolą bankom zastawić w NBP część portfela kredytowego, aby generować nowy kredyt obrotowy, i w ten sposób pomogą firmom podtrzymać zatrudnienie.
Ulga dla banków
Może się wydawać, że obniżka stóp procentowych niewiele tu wnosi, tym bardziej że koszty kredytowe firm i tak spadną w związku z zapowiedzianymi przez sektor bankowy wakacjami kredytowymi. Jednocześnie, jak przestrzegali m.in. ekonomiści z PKO BP, obniżka stóp może zaszkodzić. Wpłynie bowiem negatywnie na rentowność sektora bankowego, co może spowolnić wychodzenie z kryzysu. Z tych powodów, a także ze względu na najwyższą od ośmiu lat inflację (w lutym wyniosła 4,7 proc. rok do roku), część członków RPP uważała, że obniżka stóp procentowych nie jest obecnie wskazana.
We wtorkowym komunikacie RPP oświadczyła, że obawy związane z nadmierną inflacją straciły aktualność. W związku ze spowodowanym epidemią spowolnieniem wzrostu gospodarczego oraz załamaniem cen ropy naftowej inflacja w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej (cztery do sześciu kwartałów) spadnie bowiem prawdopodobnie poniżej celu NBP (2,5 proc.).
RPP – idąc za rekomendacjami zarządu NBP z poniedziałku – znalazła też sposób na ograniczenie negatywnego wpływu obniżki stóp procentowych na kondycję banków. Nie zmieniła m.in. stopy depozytowej (oprocentowanie nadobowiązkowych rezerw banków komercyjnych w NBP), która nadal wynosi 0,5 proc. Jednocześnie Rada obcięła stopę rezerwy obowiązkowej dla banków z 3,5 do 0,5 proc. i podwyższyła oprocentowanie tej rezerwy z 0,5 do 1 proc.
Pomoc dla biznesu z opóźnieniem
Pakiet stabilności i bezpieczeństwa dla gospodarki premier miał przedstawić jeszcze we wtorek, ale ze względu na koronawirusa wśród członków rządu ogłoszenie dokumentu przesunięto. We wtorek rano prezydent Andrzej Duda odwołał Radę Gabinetową, na której miało być omawiane wsparcie rządu dla firm i pracowników dotkniętych efektami walki z epidemią. Na przedstawienie szczegółów pakietu stabilizacji i bezpieczeństwa nie zdecydował się też premier ani Ministerstwo Rozwoju, które koordynuje prace resortów nad pakietem. Odwołanie rady i prezentacji pakietu ma związek z przypadkiem zakażenia w rządzie – u ministra środowiska Michała Wosia. Ponieważ minister miał kontakt z innymi członkami rządu, aż 15 z nich znalazło się w kwarantannie i zostało poddanych testom. Dla przedsiębiorców i gospodarki kolejny dzień bez informacji, na jaką pomoc od rządu mogą liczyć, to bolesny cios. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się przedsiębiorstwa, które musiały zamknąć od soboty swoje sklepy, restauracje, siłownie i inne punkty usługowe. Nie mają żadnych przychodów, muszą natomiast ponosić koszty stałe działalności. Wedle zapowiedzi przedstawicieli rządu pakiet zostanie przedstawiony w środę. —acw