Recesja u bram Europy

Wzrost PKB i konsumpcji bliskie zera oraz spadek napływu inwestycji. Taki scenariusz rysują dla Europy ekonomiści, a banki i instytucje mocno tną prognozy

Aktualizacja: 09.10.2008 03:17 Publikacja: 08.10.2008 22:18

Recesja u bram Europy

Foto: AFP

Ciężkie czasy dopiero nadejdą, tak przynajmniej wynika z prognoz międzynarodowych instytucji i banków, które tną prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego z dnia na dzień. JP Morgan znów zrewidował swoje dane o PKB dla Europy ŚrodkowoWschodniej. Poprzednie obniżone szacunki ogłosił w miniony poniedziałek.

Według ostatnich wyliczeń banku polska gospodarka będzie się rozwijała w przyszłym roku w tempie 3,5 proc., choć jeszcze niedawno prognoza JP Morgan wynosiła 4,8 proc. Nie inaczej sytuacja wygląda w krajach regionu. Według analityków banku Czechy i Słowacja mogą liczyć na 1,5-proc. wzrost, najgorzej mają mieć Węgry, bo czeka je zaledwie 1-proc. wzrost.

Jeszcze gorsze scenariusze ekonomiści rysują dla Europy Zachodniej. Z raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika,że 2009 będzie rokiem stagnacji dla gospodarki niemieckiej, recesji dla Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Według analityków funduszu w tym roku nie należy się spodziewać w strefie euro wzrostu wyższego niż 1,3 proc. , a w przyszłym roku spadnie on zaledwie do 0,2 proc. Całą światową gospodarkę w 2009 roku zdaniem MFW czeka najniższy wzrost od siedmiu lat, na poziomie 3 proc. PKB. A jeszcze w lipcu eksperci funduszu dawali jej szanse na rozwój w tempie 3,9 proc. PKB.

Na tak ostre wyhamowanie wpływ będą miały niestety spowolnienia w największych gospodarkach europejskich. MFW uważa,że najgroźniejszy szok na dojrzałych rynkach finansowych od lat 30. wprost przełoży się na ich rozwój. Dla Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Włoch przewiduje na przyszły rok recesję, dla USA – wzrost o 0,1 proc., a dla strefy euro – wzrost o 0,2 proc. PKB. Na tym tle Daleki Wschód ciągle jeszcze można określać mianem tygrysów. Prognozy dla Chin mówią o 9,3 proc. PKB, Indie zaś rozwijać się mają w tempie 6,3 proc. PKB.

Analitycy funduszu zwracają uwagę, że kryzys finansowy bardzo mocno odbije się na międzynarodowym handlu. Z tego powodu właśnie ekonomiści banku Morgan Stanley także postanowili zrewidować prognozy. W uzasadnieniu podali, że spadną inwestycje w przemyśle, dojdzie do napięć na globalnym rynku kredytowym, a popyt ostro zjedzie w dół. Są oni zgodni z JP Morgan, że Polska może w przyszłym roku liczyć co najwyżej na 3,5-proc. wzrost przy 3-proc. inflacji (poprzednio uważali, że rozwój sięgnie 4,6 proc. PKB, a inflacja 3,5 proc.). Nie spodziewają się też dalszych podwyżek stóp, za to w przyszłym roku możemy już liczyć na obniżki w sumie o 50 punktów bazowych.

To, że europejska gospodarka znalazła się na równi pochyłej, pokazują dane Eurostatu za II kwartał dotyczące wzrostu w UE i strefie euro. W porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami roku gospodarka unijna spowolniła o 0,6 proc., strefy euro zaś o 0,7 proc.

– Istnieje ryzyko, że w kolejnych kwartałach europejska gospodarka spowolni do zera – mówi główny ekonomista BPH Ryszard Petru.

[ramka][b]RAPORT ŚWIATOWEGO FORUM EKONOMICZNEGO

Polska mniej konkurencyjna niż przed rokiem[/b]

Mimo kryzysu Stany Zjednoczone nadal są najbardziej konkurencyjnym krajem świata. Tak wynika z najnowszego raportu Światowego Forum Ekonomicznego (WEF). Polska spadła w nim z 48. na 53. miejsce wśród 134 państw.

– Pomimo obaw o stan sektora bankowego i makroekonomiczne osłabienie liczne atuty Stanów Zjednoczonych pozwalają utrzymać wysoką konkurencyjność amerykańskiej gospodarki – podkreślają autorzy tegorocznego Globalnego Raportu Konkurencyjności. Zwracają uwagę na innowacyjność i dynamiczny rozwój amerykańskich firm oraz "znakomity system wyższych uczelni", które dobrze współpracują z biznesem w badaniach i rozwoju.

Eksperci Światowego Forum Ekonomicznego drugi rok z rzędu za najbardziej konkurencyjne państwa świata uznali, obok USA, Szwajcarię, Danię i Szwecję. Polska, która przed rokiem wśród 131 ocenianych wówczas gospodarek zajęła 48. miejsce, w tym roku znalazła się na 53. pozycji w grupie 134 państw. Na pocieszenie pozostaje nam, że spośród krajów UE gorzej od nas wypadły Łotwa (spadła z 45. na 54. miejsce), Węgry (62.) Rumunia (68.) i Bułgaria (76.).

Autorzy rankingu biorą pod uwagę kilkadziesiąt czynników, m.in. efektywność wydatków publicznych, niezależność sądów, jakość opieki zdrowotnej i infrastruktury. Podobnie jak przed rokiem Polska najsłabiej wypadła pod względem przejrzystości decyzji władz (spadliśmy ze 113. na 128. miejsce). Ale nie najlepiej oceniono także naszą konkurencyjność pod względem kosztów polityki rolnej (129. miejsce), efektywności wydatków państwa (spadek ze 105. na 115. pozycję) czy infrastruktury (110.), gdzie najgorzej wypadła ocena stanu dróg (127. pozycja).

Naszym mocnym punktem jest wielkość krajowego rynku (19. pozycja).

[i]a.b.[/i][/ramka]

Ciężkie czasy dopiero nadejdą, tak przynajmniej wynika z prognoz międzynarodowych instytucji i banków, które tną prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego z dnia na dzień. JP Morgan znów zrewidował swoje dane o PKB dla Europy ŚrodkowoWschodniej. Poprzednie obniżone szacunki ogłosił w miniony poniedziałek.

Według ostatnich wyliczeń banku polska gospodarka będzie się rozwijała w przyszłym roku w tempie 3,5 proc., choć jeszcze niedawno prognoza JP Morgan wynosiła 4,8 proc. Nie inaczej sytuacja wygląda w krajach regionu. Według analityków banku Czechy i Słowacja mogą liczyć na 1,5-proc. wzrost, najgorzej mają mieć Węgry, bo czeka je zaledwie 1-proc. wzrost.

Pozostało 86% artykułu
Banki
UniCredit chce przejąć włoski Banco BPM
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
ZBP: Rezygnacja z „kredytu 0 proc.” paradoksalnie zwiększy popyt na kredyty hipoteczne
Banki
Prezes NBP Adam Glapiński: Sektor bankowy słabo pełni swoją podstawową funkcję
Banki
EBC znów obciął stopę depozytową. Czwarty raz w 2024 roku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Banki
Niespodziewany ruch banku centralnego Szwajcarii ws. stóp procentowych