To może być największa emisja akcji na polskim rynku finansowym. Analitycy szacują ją na ponad 5 mld zł.
– Przy tym kawałku tortu ma doradzać JP Morgan – twierdzi osoba związana z transakcją. David Wells z londyńskiego biura JP Morgan nie chciał komentować informacji „Rz”. Podobnie Izabela Świderek-Kowalczyk, rzecznik PKO BP.
Na krótkiej liście przy wyborze doradców były Goldman Sachs i Morgan Stanley. – To zadziwiająca decyzja. Chciałbym zobaczyć minę wicepremiera Waldemara Pawlaka, gdy zostanie potwierdzona – mówi „Rz” jeden z analityków bankowych.
Wicepremier krytykował bank JP Morgan za zbyt słabe prognozy dla polskiej gospodarki. Wybór JP Morgan & Chase jako doradcy przy podwyższeniu kapitału może też zaskakiwać z innego powodu. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzi śledztwo, w którym wiodącą rolę odgrywa właśnie drugi pod względem aktywów bank w USA.
– Prokuratura Okręgowa w Warszawie cały czas prowadzi postępowanie w sprawie tzw. fixingu cudów – mówi prokurator Mateusz Martyniuk. Tuż przed zamknięciem sesji giełdowej 12 listopada 2008 r. na rynek wpłynęło duże zlecenie kupna, które wyciągnęło warszawską giełdę w górę. Komisja Nadzoru Finansowego uznała, że doszło do manipulacji, i skierowała sprawę do prokuratury. Jak ustalono, zlecenie pochodziło z londyńskiego biura JP Morgan Securities. Ten bank był też wystawcą opcji walutowych kupowanych przez polskie firmy.