Według informacji "Rz" faworyt w potyczce o Bank Zachodni WBK francuski Societé Generale nie zdecyduje się wziąć udziału w przetargu na zakup akcji polskiej instytucji. – Jeszcze dwa miesiące temu było kilka dużych grup mocno zainteresowanych wejściem w BZ WBK. Te instytucje wycofały się ze względu na kryzys w strefie euro. Może to oznaczać, że cena będzie niższa – mówi nam osoba związana z transakcją. Societé Generale nie chciało tego komentować.
Rynkowa wycena BZ WBK sięga 13,5 mld zł, co oznacza, że za 70-proc. pakiet akcji, który jest w rękach irlandzkiego inwestora, nowy nabywca musi zapłacić około 10 mld zł. Ze względu na kryzys grecki taka suma może się okazać zbyt duża dla wielu inwestorów branżowych z zagranicy. Societé Generale ma pakiet kontrolny greckiego Geniki Bank oraz kilka miliardów euro obligacji tego kraju.
Rosną więc spekulacje w prasie, że chętni na BZ WBK znajdą się w Polsce. Po rozmowie Stanisława Kluzy, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, z "Rz", że takiego scenariusza nie da się wykluczyć, informacje o udziale rządu w tej sprawie podała "Gazeta Wyborcza". Twierdzi ona, że w Dublinie w rozmowach na ten temat z AIB uczestniczył Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy premierze. Mowa jest o budowaniu konsorcjum wokół polskich instytucji, m.in. PKO BP lub PZU, oraz funduszy emerytalnych.
– Znalezienie inwestora branżowego z punktu widzenia grupy AIB byłby najbardziej korzystny i myślę, że na razie jest jedynym wariantem branym pod uwagę – uważa Jacek Chwedoruk, dyrektor zarządzający banku inwestycyjnego Rothschild Polska. Dodaje jednocześnie, że gdyby się okazało, że np. ze względu na trudną sytuację na rynkach nie znalazłby się inwestor branżowy, wówczas mogłaby być podjęta próba poszukiwania i zbudowania konsorcjum składającego się z inwestorów finansowych, ale to jest opcja awaryjna.
Stanisław Kluza powiedział, że z prawnej i ekonomicznej symulacji wynika, że możliwe jest kupno pakietu BZ WBK przez polskie OFE i TFI, a warunkiem koniecznym byłby silny zarząd wsparty zmianami w statucie. Rozdrobniony akcjonariat istotnie wzmacniałby więc pozycję Mateusza Morawieckiego, szefa BZ WBK (również członka Rady Gospodarczej przy premierze).