To 63 proc. zysku całego sektora bankowego. Banki działające w Polsce, zarówno komercyjne, jak i spółdzielcze, zarobiły w II kwartale tego roku 3,4 mld zł, a w I kwartale 2 mld zł. Sektor ewidentnie zaczął poprawiać wyniki. Prezentowanym przez nas jedenastu bankom giełdowym (brakuje trzech, które danych finansowych jeszcze nie opublikowały) udało się zarobić zaledwie o 0,6 proc. więcej niż w I kwartale. Najlepiej z tej grupy wygląda Nordea Bank, którego zysk w II kwartale jest wyższy o ponad 34 proc. niż w II kwartale oraz Bank Handlowy, który zarobił o prawie jedną trzecią więcej.
– To był kwartał, który nie obfitował w wielkie niespodzianki. Dotychczas zaprezentowane wyniki, z wyjątkiem BPH i Kredyt Banku, były zgodne z prognozami analityków. Bankom udało się utrzymywać na zbliżonym poziomie koszty. Przychody, ze względu na niski popyt i niskie stopy procentowe, nie odbiły znacząco w górę – mówi Maciej Barański, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.
Analitycy prognozowali, że BPH będzie na minusie. Ankietowani przez “Rz” analitycy twierdzili, że strata nie powinna być wyższa niż 141 mln zł. Strata BPH ze względu na wysokie rezerwy na niespłacane kredyty oraz na odprawy dla zwalnianych pracowników dobiła jednak do 170 mln zł. Szacunki analityków dotyczące zysku Kredyt Banku nie pokryły się z rzeczywistością. Ich prognozy mówiły o zysku na poziomie 50 mln zł. Zarząd musiał się tłumaczyć, dlaczego zysk za II kwartał wynosi jedynie 13,7 mln zł i jest niższy od tego za I kwartał aż o 77 proc., a od wyniku za II kwartał zeszłego roku o 66,3 proc.
W porównaniu z wynikami z II kwartału 2009 r. (kiedy kryzys trwał w najlepsze) większość banków znacząco poprawiła rezultaty. Zysk PKO BP urósł o 28,3 proc., a BRE o 53,6 proc.
Aktywa banków giełdowych przebiły w czerwcu tego roku poziom 705 mld zł (stanowi to 62,7 proc. aktywów wszystkich banków) i od marca do końca czerwca urosły o 4 proc., czyli o 270 mln zł. Rekordzistą jeśli chodzi o wzrost jest Nordea Bank, którego aktywa zwiększyły się o 13 proc. zaledwie przez kwartał.