Kolejne spółki składają do sądu pozwy przeciw bankom, które zawarły z nimi umowy opcji walutowych. Wczoraj Rafamet poinformował, że złożył pozew przeciw Kredyt Bankowi. Domaga się zapłaty przez bank ponad 12 mln zł z odsetkami.

Spółka tłumaczy, że Kredyt Bank doradzał jej przy zawieraniu transakcji zabezpieczających ryzyko kursowe w zakresie kontraktów denominowanych w euro. W wyniku zawarcia i rozliczenia tych transakcji Rafamet poniósł stratę w wysokości 12 mln zł.

Dzień wcześniej Erbud poinformował, że złożył w sądzie pozew przeciwko bankowi Millennium. Spółka domaga się kwoty 71,1 mln zł w ramach „wyrównania szkody” z tytułu zawartej w 2008 r. transakcji związanej z opcjami walutowymi.

Zarząd Millennium twierdzi, że roszczenia spółki Erbud są całkowicie nieuzasadnione. – Bank podejmie wszelkie niezbędne działania w celu wykazania w toku postępowania sądowego bezzasadności tych roszczeń – podał w komunikacie Millennium. –Odpieramy te zarzuty i nie będziemy z tytułu tego pozwu zawiązywać dodatkowych rezerw – dodaje Wojciech Kaczorowski z Millennium.

To tylko ostatnie przykłady spółek, które walczą z bankami o wyrównanie strat poniesionych na opcjach. Największa skala problemu uwidoczniła się w 2008 roku. Okazało się, że transakcje, które powinny być zabezpieczeniem zmian kursów walutowych, w wielu przypadkach miały charakter spekulacyjny i gdy trend umacniania złotego się odwrócił, przyniosły spółkom wysokie straty. Niektóre, np. firma Krosno, z powodu strat na opcjach zostały postawione w stan upadłości.