Reklama

Banki na polisach zarabiają za dużo

Nadzór interweniuje w sprawie wysokich prowizji banków od sprzedaży ubezpieczeń. Jeśli zostaną one zmniejszone, klienci nie zapłacą mniej, bo wzrosną marże kredytowe. Dostęp do pożyczek hipotecznych może być jeszcze trudniejszy

Publikacja: 27.02.2012 05:06

Sprzedaż polis ważna dla finansistów

Sprzedaż polis ważna dla finansistów

Foto: Rzeczpospolita

W pi­śmie wy­sła­nym w ze­szłym ty­go­dniu do ban­ków i firm ubez­pie­cze­nio­wych szef Ko­mi­sji Nad­zo­ru Fi­nan­so­we­go wśród „za­sad współ­pra­cy, któ­rych zmia­na jest ko­niecz­na", wy­mie­nia m.in. po­bie­ra­nie przez ban­ki na­wet kil­ku­dzie­się­cio­pro­cen­to­wych pro­wi­zji za sprze­da­wa­ne po­li­sy, co su­ge­ru­je, że ce­lem ich ofe­ro­wa­nia jest zwięk­sza­nie przy­cho­dów, a nie za­pew­nia­nie ochro­ny ubez­pie­cze­nio­wej. W przy­pad­ku nie­któ­rych po­lis pro­wi­zje się­ga­ją po­nad po­ło­wy skład­ki, ja­ką pła­ci klient. A w ubez­pie­cze­niach kart kre­dy­to­wych do­cho­dzą na­wet do 90 proc.

Jak wy­ni­ka z li­stu, KNF roz­wa­ży pod­ję­cie od­po­wied­nich dzia­łań le­gi­sla­cyj­nych, na­kła­da­ją­cych na ban­ki obo­wią­zek ujaw­nia­nia klien­tom pro­wi­zji po­bie­ra­nych z ty­tu­łu ubez­pie­czeń sta­no­wią­cych za­bez­pie­cze­nie kre­dy­tu. Je­sie­nią przed­sta­wi też od­po­wied­nią re­ko­men­da­cję. – List do­ty­czy nie­pra­wi­dło­wo­ści wy­ni­ka­ją­cych z za­sad współ­pra­cy na po­zio­mie ubez­pie­czeń zwią­za­nych z kre­dy­tem hi­po­tecz­nym. Re­ko­men­da­cja bę­dzie jed­nak od­no­sić się ca­ło­ścio­wo do współ­pra­cy mię­dzy ban­ka­mi i ubez­pie­czy­cie­la­mi – mó­wi Łu­kasz Daj­no­wicz, rzecz­nik KNF.

W pierw­szych trzech kwar­ta­łach 2011 r. w ra­mach ban­cas­su­ran­ce (ofe­ro­wa­nie przez ban­ki ubez­pie­czeń do ich pro­duk­tów) sprze­da­no po­li­sy na ży­cie o war­to­ści 12,4 mld zł oraz ma­jąt­ko­we za 1,2 mld zł. – Pro­ble­mem jest to, że sprze­da­ją­cy po­li­sę pra­cow­nik ban­ku nie in­for­mu­je, że jest w rze­czy­wi­sto­ści agen­tem ubez­pie­czy­cie­la. To pa­to­lo­gicz­na sy­tu­acja – mó­wi Ja­cek Kliszcz, pre­zes Pol­skie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Bro­ke­rów Ubez­pie­cze­nio­wych.

– Impulsem do pod­ję­cia dzia­łań przez KNF są hi­sto­rie klien­tów ban­ków, któ­rzy mie­li wy­ku­pio­ne ubez­pie­cze­nie, ale po śmier­ci kre­dy­to­bior­cy nie po­kry­wa­ło ono zo­bo­wią­zań. Zda­rza się, że po­li­sa nie obej­mu­je kon­kret­ne­go zda­rze­nia i mi­mo pła­ce­nia skład­ki kre­dyt mu­si da­lej spła­cać ro­dzi­na. Na­wet pój­ście do są­du rzad­ko po­ma­ga – mó­wi przed­sta­wi­ciel jed­ne­go z ban­ków.

Za­rów­no ban­ki, jak i ubez­pie­czy­cie­le bro­nią się przed ko­men­to­wa­niem li­stu. Część z nich ano­ni­mo­wo wy­ra­ża oba­wę, że ini­cja­ty­wa KNF jest wy­mie­rzo­na ge­ne­ral­nie prze­ciw­ko mo­de­lo­wi po­lis gru­po­wych sprze­da­wa­nych przez ban­ki.

Reklama
Reklama

– W tej chwi­li w przy­pad­ku ubez­pie­czeń fi­nan­so­wych, ta­kich jak za­bez­pie­cze­nie ni­skiej wpła­ty wła­snej przy za­cią­ga­niu kre­dy­tów hi­po­tecz­nych, po­li­sy in­dy­wi­du­al­ne w ogó­le nie ist­nie­ją. Dla­te­go koszt sprze­da­wa­nych po­lis mo­że być re­la­tyw­nie ni­ski, bo cena wy­li­cza­na jest w opar­ciu o du­żą gru­pę, za­tem roz­pro­szo­ne ry­zy­ko – wy­ja­śnia je­den z ubez­pie­czy­cie­li. Do­da­je, że je­śli bę­dzie zmu­szo­ny brać na sie­bie więk­sze ry­zy­ko, w ogó­le zre­zy­gnu­je z te­go ty­pu pro­duk­tu. Z ryn­ku wy­co­fu­ją się zresz­tą ko­lej­ni gra­cze, w tej chwi­li dzia­ła­ją na nim już w za­sa­dzie tyl­ko TU Eu­ro­pa, PZU i Ge­ne­ra­li.

Ban­kow­cy twier­dzą, że je­śli ich pro­wi­zje od po­lis bę­dą zbyt ni­skie, zre­zy­gnu­ją z ta­kich pro­duk­tów, a du­ża część klien­tów bez ubez­pie­cze­nia nie do­sta­nie kre­dy­tu. We­dług Związ­ku Ban­ków Pol­skich aż 52 proc. osób za­cią­ga­ją­cych kre­dy­ty hi­po­tecz­ne w III kw. bra­ło je na po­nad 80 proc. war­to­ści ku­po­wa­nej nie­ru­cho­mo­ści. To po­ziom, przy któ­rym ban­ki wy­ma­ga­ją za­bez­pie­cze­nia kre­dy­tu po­li­są od ni­skie­go wkła­du wła­sne­go.– Ban­ki mo­gą też, co ro­bi już część z nich, po pro­stu za­pro­po­no­wać wyż­sze mar­że kre­dy­to­we w okre­sie, gdy ry­zy­ko bę­dzie więk­sze. W ogól­nym roz­ra­chun­ku koszt klien­ta bę­dzie ta­ki sam – mó­wi nie­ofi­cjal­nie je­den z ban­kow­ców.

– O klien­ta ubez­pie­czeń fi­nan­so­wych na­wet nie trze­ba za­bie­gać. On sam przy­cho­dzi i pro­si o po­li­sę. Snu­te przez ban­kow­ców czar­ne sce­na­riu­sze są moc­no prze­sa­dzo­ne. Wia­do­mo, że nie prze­sta­ną udzielać kre­dy­tów, bo z nich ży­ją – uwa­ża Ja­cek Ko­łec­ki, pre­zes Ma­ste­ria Bro­ker.

Współpraca z ubezpieczycielami

Według szefa nadzoru finansowego poza horrendalnie wysokimi marżami jest jeszcze kilka problemów dotyczących bancassurance, które należy rozwiązać. Wśród nich wymieniane są: łączenie roli ubezpieczyciela i pośrednika ubezpieczeniowego, co prowadzi do konfliktu interesów, brak możliwości bezpośredniego dochodzenia roszczeń przez ubezpieczonych lub ich spadkobierców, utrudniony dostęp do treści umowy ubezpieczenia, ograniczenie klientom swobody wyboru zakładu ubezpieczeń, a także występowanie do ubezpieczonego kredytobiorcy z roszczeniem regresowym, co jest zaskoczeniem dla kredytobiorców nierozumiejących, od czego ich chroni polisa.

Banki
Prezes UOKiK chce chronić klientów banków nowym podatkiem. Czy to się sprawdzi?
Banki
Czy Donald Trump chce trzymać Jerome'a Powella w niepewności?
Banki
Szefowa Banku Rosji pod sąd. Jest wniosek do Trybunału w Hadze
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Reklama
Reklama