Rynek natychmiast ukarał sektor finansowy. Akcje Santandera spadły o 3,65 proc., BBVA staniały o 3,34 proc., a Bankia aż o 9,27 proc. Jednocześnie z danych banku centralnego wynika, że hiszpańskie banki bardzo zadłużyły się w Europejskim Banku Centralnym, korzystając z tanich pożyczek. W kwietniu było to 263,5 mld euro.
W lutym 2012 r. banki odłożyły na rezerwy już 53,8 mld euro. Agencja oceny wiarygodności kredytowej Moody's jest zdania, że całkowita kwota na dokapitalizowanie banków powinna wynieść przynajmniej 50 mld euro. Inwestorzy obawiają się, czy bankom uda się znaleźć nowe pieniądze, a rząd w Madrycie jest zdania, że tylko zmuszając je do szukania pieniędzy, mogą odzyskać zaufanie. Kwota 15 mld euro, której szybko muszą szukać banki, jest zaledwie połową sumy, na jaką w ubiegłym tygodniu minister finansów Miguel de Guindos wycenił koszty nietrafionych inwestycji na rynku nieruchomości. Pozostałe 15 mld euro to kredyty, które dopiero mogą się okazać niespłacalne. Sam rząd obiecuje pomoc, ale nie wyniesie ona więcej niż 15 mld euro w pożyczkach, które mają zostać zamienione na akcje.
Największy odpis musi zrobić Bankia – 4,7 mld euro, który zostanie wkrótce znacjonalizowany. Santander – właściciel BZ?WBK – poinformował, że nie będzie miał kłopotu ze znalezieniem 2,7 mld euro. BBVA musi odpisać 1,8 mld euro, a La Caixa – 2,1 mld euro. Z tym że ten akurat bank z powodu przejęcia Banca Civica będzie potrzebował łącznie 3,4 mld euro. Zdaniem analityków Moody's kondycja banków będzie nadal bardzo słaba z powodu trwającej recesji i kryzysu na rynku nieruchomości, którego końca nie widać. Do tego dochodzą jeszcze coraz trudniejsze do spłacenia kredyty konsumenckie oraz pożyczki dla bankrutujących małych i średnich firm. Przy tym rząd w Madrycie zachęca, aby każdy bank, który ma kłopoty ze znalezieniem pieniędzy na rynku, korzystał z państwowego funduszu FROB, ale tam oprocentowanie wynosi 10 proc.
Obecny plan ratowania hiszpańskich banków jest już czwartym od wybuchu kryzysu w 2008 roku. „W średnim okresie efekt najnowszych reform będzie pozytywny, bo portfele najtrudniejszych kredytów zostaną ostatecznie wyczyszczone" – czytamy w opracowaniu analityków Renta4.